Dramatyczna końcówka, TKH poza 6

Po niezwykle zaciętym i pełnym emocji, ostatnim meczu I etapu rozgrywek PLH, Stoczniowiec Gdańsk pokonał TKH Toruń 6:4 (1:2, 2:0, 3:2)

Dzisiejszy mecz miał ogromne znaczenie dla układu w tabeli. W przypadku porażki Naprzodu Janów, zwycięstwo torunian, nawet po dogrywce, dawałoby im upragnione szóste miejsce w tabeli i możliwość gry z lepszymi zespołami w II etapie rozgrywek PLH.

Pierwszą bramkę w meczu strzelili zawodnicy Toruńskiego Klubu Hokejowego. W 10. minucie meczu celnym strzałem popisał się Rafał Cychowski. Nieco ponad dwie minuty później odpowiedzieli gdańszczanie doprowadzając do remisu. Kiedy wydawało się, że pierwsza tercja zakończy się remisem, wynik meczu, po pięknej akcji, podwyższyli torunianie a dokładnie Michal Mravec.

Druga tercja należała do zawodników z Gdańska. Pewniej rozgrywali krążek i byli stroną dominującą. Najpierw w 24 minucie, podczas gry w przewadze, trafił Zdenek Jurasek, natomiast trzy minuty później w podwójnej przewadze gola wbił Roman Skutchan i wyprowadził gdańską drużynę na prowadzenie.

Kiedy zaczynała się trzecia tercja w Gdańsku, znany był juz końcowy wynik z Tychów i to, że Naprzód przegrał swój ostatni mecz I etapu rozgrywek. Motywacja w obozie toruńskim sięgnęła szczytu. Aby przeskoczyć janowian w tabeli należało wygrać mecz, lub doprowadzić do remisu i liczyć na powodzenie w dogrywce. W 43. minucie serca toruńskich kibiców zabiły mocniej, bo bramkę wyrównującą strzelił Przemysław Bomastek. Trzy minuty później radość była jeszcze większa, gdyż silnym strzałem z dystansu gola strzelił obrońca Bartosz Dąbkowski. Gdyby spotkanie zakończyło się takim rezultatem miejsce szóste zająłby TKH, natomiast na siódme spadłby Naprzód Janów. Po kolejnych trzech minutach gry, za sprawą byłego gracza TKH Milana Furo, nastroje po toruńskiej stronie nieco zepsuły się. Dokładnym strzałem umieścił krążek w bramce strzeżonej przez Michała Plaskiewicza i mieliśmy ponownie remis. Na sześć minut przed zakończeniem niezwykle emocjonującego meczu gola ponownie strzelają gdańszczanie. 5:4 dla gospodarze i w szóstce znowu znajdowali się janowianie. W 58. minucie karę mniejsza otrzymał Roman Skutchan. Torunianie stanęli przed ogromną szansą doprowadzenia do remisu i przedłużenia szans na awans do pierwszej szóstki. Podczas przewagi do boksu zjechał bramkarz TKH Michał Plaskiewicz i ostatnie sekundy meczu torunianie grali z przewagą 6-4. Zamknięci we własnej tercji obronnej zawodnicy Stoczniowca bronili się jak tylko potrafili. W ostatnich sekundach krążek przejmuje młody Maciej Urbanowicz i strzałem wzdłuż lodowiska umieszcza w pustej bramce torunian, grzebiąc jednocześnie szansę na jakikolwiek sukces w tym meczu.

Stoczniowiec Gdańsk - TKH Toruń 6:4 (1:2, 2:0, 3:2)

0:1 Rafał Cychowski 10'

1:1 Wojciech Jankowski (Poziomkowski) 12'

1:2 Michal Mravec (Przemysław Bomastek, Bartosz Dąbkowski) 20'

2:2 Zdenek Jurasek (Mateusz Rompkowski, Josef Vitek) 24'

3:2 Roman Skutchan (Josef Vitek) 27'

3:3 Przemysław Bomastek (Jarosław Dołęga) 43'

3:4 Bartosz Dąbkowski 46'

4:4 Milan Furo (Paweł Skrzypkowski) 49'

5:4 Roman Skutchan (Zdenek Jurasek) 54'

6:4 Maciej Urbanowicz (Sylwester Soliński) 60'

Kary: Stoczniowiec Gdańsk: 10 min, TKH Toruń: 20 min.

Składy:

Stoczniowiec Gdańsk: Soliński - Rompkowski, Młynarczyk; Skutchan, Jurasek, Vitek - Bigos, Skrzypkowski; Furo, Urbanowicz, Strużyk - Smeja, Benasiewicz; Poziomkowski, Rzeszutko, Jankowski

TKH Toruń: Plaskiewicz - Burzil, Dąbkowski; Bomastek, Mravec, Dołęga - Cychowski, Kubat; Vercik, Koszarek, Marmurowicz - Fraszko, Koseda; Jastrzębski, Chrzanowski, Wieczorek - Musil, Chyliński, Kuchnicki

Komentarze (0)