Janowianie niemal od początku sezonu zmagają się z problemami organizacyjno-finansowymi, które przełożyły się na słabe wyniki zespołu. Naprzód w 27 meczach zgromadził tylko 15 punktów i już od dłuższego czasu okupuje ostatnie miejsce w tabeli.
Stosunek bezpośrednich spotkań przemawia na korzyść oświęcimian. Podopieczni Ladislava Spisiaka pewnie wygrali trzy spotkania: 8:1, 7:4, i 8:4, dlatego wydaje się, że jedyną niewiadomą tego meczu będzie rozmiar zwycięstwa "biało-niebieskich".
- Trzeba jednak pamiętać, że Naprzód to bardzo ambitna drużyna - zwraca uwagę Ladislav Spisiak, który oczekuje od swojego zespołu stuprocentowego zaangażowania. - Musimy jak najszybciej ułożyć sobie spotkanie pod siebie. Liczę, że drużyna zaprezentuje się z dobrej strony.
Pojedynek Unii z Naprzodem będzie bardzo sentymentalny dla Mateusza Adamusa i Sebastiana Stańczyka. Obaj wychowankowie oświęcimskiego klubu zostali wypożyczeni do Janowa i spisują się naprawdę dobrze. W zespole Krzysztofa Kulawika od początku sezonu występuje też Szymon Urbańczyk, który pierwsze hokejowe kroki stawiał właśnie w Oświęcimiu.
- Wiemy, czego możemy się po nich spodziewać - zaznacza trener. - Jednak to my jesteśmy faworytem i musimy to udowodnić na lodzie - dodaje.
Niedzielny mecz poprowadzi Przemysław Kępa. Na liniach pomagać mu będą Wojciech Kolusz i Robert Długi. Spotkanie zaplanowano na godzinę 17.00.