Pokonać krakowską potęgę - zapowiedź meczu Zagłębie Sosnowiec - Cracovia Kraków (wideo)

W Zagłębiu wszyscy otwarcie mówią, że dopiero rozpoczęli marsz w górę tabeli. Aby go kontynuować można, ale nie trzeba pokonać Cracovii. Właśnie ten fakt będzie sprzyjał sosnowieckim hokeistom, którzy mają szansę kontynuować swoją dobrą passę.

Gdy cała Polska emocjonowała się występami Cracovii na międzynarodowej arenie, sosnowiczanie ładowali akumulatory. Ich zwycięska passa rozpoczęła się właśnie po 21. kolejce. Teraz Zagłębie jest w lepszej formie niż pod koniec listopada, co nie przekreśla go całkowicie. Jednocześnie krakowianie nie powinni lekceważyć sosnowiczan, którzy do niedawna byli chłopcami do bicia, a dziś są ekipą aspirującą do wspinania się w górę tabeli.

Niektóre ligowe zespoły już zdążyły przekonać się jak wielki potencjał drzemie w Zagłębiakach. Jako pierwsi polegli tyszanie, jako ostatni hokeiści Stoczniowca. Wszystkie zwycięstwa łączy jedno - były one niespodziewane. Mimo rosnącej formy i dobrego nastroju w drużynie, faworytem piątkowej potyczki nadal jest Cracovia.

Przemawiają za nią czysto matematyczne rachunki. W ostatnio ogłoszonym składzie na turniej EIHC na Ukrainie znalazło się ośmiu krakowian, natomiast z Zagłębia powołanie otrzymał jedynie Tomasz Kozłowski. Jednak ten zawodnik razem z bratem może pogrążyć Cracovię w ligowym spotkaniu.

Oprócz braci Kozłowskich o sile sosnowieckiej drużyny stanowi bramkarz Tomasz Dzwonek, który po ostatnim meczu został określony mianem świętego, oraz powracający na lód w barwach Zagłębia Jarosław Dołęga. Ale rodząca się potęga sosnowiczan opiera się przede wszystkim na zespole, a wynika to z kadrowych problemów z jakimi trenerski duet Podsiadło-Kieca boryka się od samego początku.

Zagłębie ma swoje problemy, Cracovia wręcz przeciwnie. Jedynym z jakim mierzą się krakowscy hokeiści może być nadmiar spotkań. Jest to oczywista cena występów poza granicami kraju. Jednak doświadczenie zdobyte w tych meczach może nie wystarczyć na piątkowych rywali. Mobilizacja w Sosnowcu jest bowiem ogromna.

Można porównać ją do euforii panującej tuż przed inauguracją rozgrywek PLH. W piątek o godzinie 19 Stadion Zimowy będzie wypełniony do ostatniego miejsca siedzącego oraz stojącego. Kibice szykują się do spotkania od dawna, zawodnicy podchodzą do niego jak do każdego innego. Jednocześnie zdają sobie sprawę, że nie będzie łatwo.

Cracovia jest ekipą, która ze względu na swoją wartość popełnia mało błędów, a w jej zagraniach jest minimalna liczba niedokładności. Zagłębie jest dopiero na początku długiej i żmudnej drogi do perfekcyjnego hokeja. Potwierdzeniem są ostatnie ligowe wydarzenia. - Nie popadałbym w hurraoptymizm. Ze Stoczniowcem dwie tercje niespecjalnie nam wyszły, na szczęście mecz się tak obrócił, że wygraliśmy. Jeśli tak zagralibyśmy z Cracovią, to będzie bardzo trudno zwyciężyć - realistycznie ocenia Łukasz Zachariasz.

Od początku sezonu Zagłębie jest nieobliczalną drużyną. Trudno więc przewidzieć jak hokeiści zagrają w każdym następnym spotkaniu. Jednak biorąc pod uwagę

ich zwyżkową formę, można być pewnym ciekawego widowiska w piątek wieczorem. Co więcej, Cracovia musi wygrać, a Zagłębie może. Presja (lub jej brak) może więc odegrać znaczącą rolę w postawie zawodników obu drużyn.

Zaległe spotkanie w ramach 21. kolejki PLH pomiędzy Zagłębiem Sosnowiec a Cracovią Kraków zostanie rozegrane w piątek 10 grudnia. Początek o godzinie 19.

Komentarze (0)