Potrzebujemy ogrania na arenie międzynarodowej - rozmowa z Mikołajem Łopuskim, zawodnikiem Comarch Cracovii

Świetne występy w meczach reprezentacji Polski, dobra dyspozycja w lidze i Pucharze Kontynentalnym - Mikołaj Łopuski w ostatnich tygodniach osiągnął bardzo wysoką formę. Dla czytelników portalu SportoweFakty.pl hokeista Comarch Cracovii opowiadał o wrażeniach z turnieju w Rouen i celach na najbliższe mecze.

W tym artykule dowiesz się o:

Przemysław Lorenc: Jakie wrażenia po III Rundzie Pucharu Kontynentalnego?

Mikołaj Łopuski: Myślę, że bardo pozytywne wrażenia. Zagraliśmy trzy dobre mecze z trzema silnymi przeciwnikami. Z występu można być zadowolonym. Ten drugi mecz z Coventry okazał się najważniejszy. Zagraliśmy z nimi dobre spotkanie. Szkoda że mecz się nam nie ułożył tak jakbyśmy chcieli.

Rozbudziliście apetyty kibiców po pierwszym meczu z zespołem gospodarzy.

- Nikt na nas nie stawiał w tym meczu, było zaskoczeniem dla wielu osób że ten mecz zakończył się naszym zwycięstwem. Te osoby, które oglądały mecz z Rouen na żywo bądź w internecie widziały, że byliśmy co najmniej drużyną równorzędną. Patrząc teraz, to gdybyśmy ten mecz wygrali po trzech tercjach to wygląd tabeli na koniec turnieju mógłby być całkiem inny. Były szanse na awans.

Zgodzisz się z tezą, że gdyby mecz z Coventry odbył się w trzecim dniu turnieju to wygralibyście z Anglikami?

- Teraz to trudno powiedzieć. Oglądając ich spotkanie z Rouen wyglądało jakby czuli już trudy tego turnieju. Nie wyciągał bym jednak z tego aż takich wniosków. Obie drużyny były bardzo silne. Z wyniku, lepszego niż w zeszłym roku, jesteśmy zadowoleni. Gdzieś tam jednak czujemy niedosyt, bo można było powalczyć o lepsze miejsce. Wykonaliśmy pracę w 100%, jak najlepiej umieliśmy. Brakło tego sportowego szczęścia, może ogrania z silnymi zespołami. Potrzebujemy ogrania na arenie międzynarodowej i walki o wyższe cele.

Koniec Pucharu, wracacie do PLH. Czy ten turniej nie odbije się na was w dalszej części sezonu?

- Na pewno jesteśmy zmęczeni bo za nami bardzo trudny turniej. Wcześniej sporo spotkań w lidze przeplatane grą w Reprezentacji. Gramy dużo spotkań, ale nie ma co narzekać. Wracamy do gry w lidze, Pucharze Polski. Chcemy grać tam jak najlepiej i musimy sobie poradzić ze zmęczeniem. Jestem pewien, że to nie będzie wpływać na naszą postawę w dalszej części sezonu.

Wracacie do PLH i od razu dwa ciężkie mecze. Unia Oświęcim, potem groźne Jastrzębie…

- Sporo ciężkich meczów przed nami, sezon dopiero się rozkręca. Pamiętajmy jednak, że we Francji graliśmy z bardzo wymagającymi przeciwnikami i z pewnością doświadczenie zdobyte w tych meczach zaprocentuje.

Do asów Cracovii w ostatnich meczach - Leszka Laszkiewicza i Davida Kostucha doszedł Mikołaj Łopuski. W ostatnich grach osiągnąłeś wysoką formę…

- Cała drużyna walczy o wygraną i każdy z zawodników ma okres lepszy i gorszy. Na wynik pracuje całą drużyna. W turnieju David załatwił zwycięstwo w meczu z Rouen zdobywając bramkę w dogrywce. Najważniejsze, aby zwyciężała drużyna i wszyscy muszą ciągnąć nasz zespół do góry jako kolektyw.

Jesteś bardzo skromny, ale o takich statystykach, jakie osiągnąłeś w meczach Reprezentacji w Sanoku czy w ostatnich spotkaniach Cracovii wielu hokeistów może jedynie pomarzyć.

- Ja bym tak nie powiedział. Robię to, co ode mnie wymaga nasza kadra trenerska. Staram się grać jak najlepiej, przykładać się do treningów i walczyć. Ale na wyniki Cracovii pracuje całą drużyna bo hokej to sport drużynowy. Cała drużyna odnosi sukces, a nie pojedynczy zawodnik.

Źródło artykułu: