Ciężki test oświęcimian - zapowiedź meczu Aksam Unia Oświęcim - Zagłębie Sosnowiec

Aksam Unię Oświęcim czeka nie lada zadanie. Na Chemików 4 przyjedzie sosnowieckie Zagłębie, które - przynajmniej na papierze - posiada jeden z najmocniejszych ataków w lidze.

We wtorek oświęcimianie pokonali Akunę Naprzód Janów 7:3. - Cieszymy się z tego zwycięstwa, ale o spotkaniu z Janowem musimy jak najszybciej zapomnieć - zaznacza Adrian Kowalówka. - W piątek czeka nas trudne spotkanie z Zagłębiem. Oczywiście naszym celem są trzy punkty, ale wiemy, że nie będzie to rzeczą łatwą. Zagłębie odbiło się od dna i zaczyna grać coraz lepiej - analizuje. W ostatnich dwóch meczach sosnowiczanie zgarnęli komplet punktów. W niedzielę rozbili Stoczniowca Gdańsk 9:2, a we wtorek zaliczyli pucharową wygraną nad Nestą Toruń 5:0.

Początek sezonu nie był dla sosnowiczan udany. Problemy finansowe i kadrowe przełożyły się na słabą grę i dopiero dziewiątą pozycję w ligowej tabeli. Piętą achillesową Zagłębia była słaba gra w defensywie. Równą formą nie imponowali też obaj bramkarze. Kapitalne interwencje przeplatali kuriozalnymi błędami, dlatego na nic zdawały się przebłyski napastników, a trzeba przyznać, że sosnowiczanie mają kim postraszyć. Wystarczy wymienić Robina Bacula, Martina Voznika, czy będących ostatnio w dobrej formie braci Kozłowskich. Nie można także zapomnieć o Vladimirze Luce, który w poprzednim sezonie należał do najskuteczniejszych zawodników PLH. W 49 meczach zdobył 38 bramek, do których dołożył także 34 asysty. W szeregach Zagłębia zabraknie Milana Baranyka i Łukasza Zachariasza. 30-letni Czech dochodzi do siebie po kontuzji, a Zachariasz odpoczywa po operacji usunięcia naczyniaka.

- W każdym meczu gramy o zwycięstwo i tym razem nie będzie inaczej. Jeśli zrealizujemy wszystkie założenia taktyczne, to nie powinno być źle - twierdzi Sławomir Wieloch, drugi trener Aksam Unii. Oświęcimscy szkoleniowcy nie będą mogli skorzystać z usług Piotra Cinalskiego, który niedawno wrócił do lekkiego treningu. Ważą się także występy Waldemara Klisiaka, Tomasza Połącarza i Roberta Krajciego. - Wszystko rozstrzygnie się na jutrzejszym rozjeździe. Wtedy podejmiemy ostateczną decyzję - informuje asystent trenera Spisiaka. - Gdyby mecz był rozegrany dzisiaj, to w składzie znaleźliby się Robert i Waldek. Troszkę gorzej wygląda kontuzja Tomka Połącarza. Ból w pachwinie utrudnia mu poruszanie się na lodzie, a z przywodzicielami naprawdę nie ma żartów - tłumaczy Sławomir Wieloch.

Jak zagrają oświęcimianie? - Wracamy do gry na trzy ataki. W Pucharze zagraliśmy na cztery, ale był to zabieg jednorazowy. Chciałem sprawdzić dyspozycję wszystkich swoich graczy. W bramce stanie Krzysiek Zborowski, chyba że wydarzy się coś nieprzewidzianego. Odpukać w niemalowane! - wyjaśnia trener Spisiak.

Piątkowy mecz poprowadzi Tomasz Radzik. Na liniach pomagać mu będą Tomasz Przyborowski i Marek Syniawa. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18.00

Źródło artykułu: