Jastrzębianie wyjechali do Nowego Targu mocno zmotywowaniu do zwycięstwa. Po ostatniej pechowej porażce w Oświęcimiu (Unia zwyciężyła 2:1 - przyp. red.) zawodnicy Jiri Reznara mają świetną okazję do zrehabilitowania się. Podobnie rzecz się ma w przypadku MMKS-u. Podopieczni Jacka Szopińskiego będą chcieli zatrzeć nie najlepsze wrażenia po przegranej 0:6 z Cracovią na inauguracje. Dodatkową motywacją dla szarotek jest również pucharowa porażka 1:5 w Jastrzębiu-Zdroju.
W niedzielne spotkanie lepiej weszli jastrzębianie, którzy już od samego początku zaczęli nękać groźnymi strzałami golkipera gospodarzy, Tomasza Rajskiego. Na efekty akcji ofensywnych JKH nie trzeba było zbyt długo czekać. Już w trzeciej minucie krążek w bramce Podhala umieścił Richard Bordowski. Radość jastrzębian bardzo szybko zmącił uraz Kamila Kosowskiego. bramkarz gości musiał opuścić lód w 4. minucie i między słupki stanął wtedy Daniel Kachniarz. Na szczęście uraz "Kosy" okazał się niegroźny i zawodnik po trzech minutach wrócił do bramki Jastrzębian. Przerwa w grze zdekoncentrowała jastrzębskiego bramkarza, co skrzętnie wykorzystali nowotarżanie doprowadzając do wyrównania. Gola na 1:1 zdobył po indywidualnej akcji Damian Kapica. Od tego momentu gra się nieco wyrównała. Okazje miały oba zespoły, głównie kiedy grały w przewadze liczebnej. W premierowej odsłonie guma jednak już w siatce nie wylądowała i po 20. minutach gry MMKS remisował z JKH 1:1.
Po przerwie trener JKH, Jiri Reznar znów musiał desygnować na lód Daniela Kachniarza. Zmiany w bramce nie wpływały jednak niekorzystnie na gości, którzy w 21. minucie powinni objąć prowadzenie. Jednak po strzale Petra Lipiny fenomenalną interwencją popisał się Tomasz Rajski. Jastrzębianie byli jednak tego wieczoru nieustępliwi i co rusz napierali na bramkę Podhala. Nie brakowało również okazji dla miejscowych. Jedną z nich zaprzepaścił Damian Kapica, który w 27. minucie był metr przed bramką, a mimo to nie zdołał pokonać Kachniarza. Również minutę później gumy w siatce nie umieścił Piotr Kmiecik, pudłując z najbliższej odległości. W połowie odsłony znów dała znać o sobie bolączka jastrzębian - wykluczenia. Kiedy do boksu kar powędrował Daniel Galant, a chwilę później w to samo miejsce udał się Milan Furo gospodarze grali w pięciu na trzech. Wykorzystał to w 31. minucie Damian Kapica, który wpakował krążek do bramki i szarotki objęły prowadzenie 2:1. Pięć minut później nowotarżanie grali w osłabieniu, ale nie przeszkodziło im to w zdobyciu kolejnego gola! Jarosław Różański obsłużył idealnym podaniem Marcina Kolusa i było już 3:1 dla Podhala. Więcej trafień w tej odsłonie nie odnotowaliśmy i po 40. minutach dość zaskakująco 3:1 prowadziły szarotki.
W ostatniej odsłonie ostro do roboty musieli się wziąć hokeiści JKH, by powrócić do Jastrzębia z korzystnym rezultatem i zdobyczą punktową. Jastrzębianie potrzebowali pięciu minut, by po wznowieniu gry zdobyć kontaktowego gola. Sztuki tej dokonał Petr Lipina, który przejął krążek za nowotarską bramką i chwilę później umieścił gumę w sieci strzałem tuż przy słupku. W 47. Minucie groźnie się zrobiło pod bramką JKH i krążek wylądował nawet w bramce. Po analizie wideo sędzia gola nie uznał, odgwizdując jednocześnie karę dla JKH. Za chwilę karę otrzymał kolejny gracz JKH i nowotarżanie mieli okazję na zdobycie gola grając w pięciu na trzech. Dwukrotnie strzelał Damian Kapica, ale obronną ręką wyszedł z opresji Daniel Kachniarz. Upływający czas sprawiał, że w szeregi jastrzębian wkradało się coraz większe zdenerwowanie. To sprawiło, że przyjezdni nie zdołali już doprowadzić do remisu i dość zaskakujące zwycięstwo Podhala stało się faktem.
MMKS Podhale Nowy Targ - JKH GKS Jastrzębie 3:2 (1:1, 2:0, 0:1)
0:1 - Richard Bordowski (Tomasz Kulas) 3'
1:1 - Kasper Bryniczka (Jarosław Różański) 9'
2:1 - Damian Kapica 31' 5/3
3:1 - Marcin Kolusz (Jarosław Różański) 36' 4/5
3:2 - Petr Lipina 45'
Składy:
MMKS Podhale Nowy Targ: Rajski (Furca - nie grał) - K. Kapica, Łabuz, Kmiecik, K. Bryniczka, Różański - W. Bryniczka, Dutka, D. Kapica, Kolusz, Malasiński - Gaj, Sulka, Michalski, Puławski - Leśnicki, Cecuła, Bomba, Neupauer, Tylka.
JKH GKS Jastrzębie: Kosowski (od 4' do 7' i od 21' Kachniarz) - Rimmel, Bryk, Lipina, Kral, Danieluk - Galant, Dąbkowski, Urbanowicz, Słodczyk, Furo - Pastryk, Labryga, Bordowski, Kąkol, Kulas - Górny, Kiełbasa, Ciupa, Bernacki.
Kary: MMKS - 14 minut, JKH - 16 minut.
Sędziowali: Sebastian Molenda (sędzia główny) oraz Grzegorz Cudek, Piotr Matlakiewicz (liniowi).
Widzów: 800.