Unia Oświęcim za silna dla Orlika Opole

Konfrontacje z zespołami występującymi na co dzień w hokejowej Ekstraklasie, to póki co zdecydowanie za wysokie progi dla Orlika Opole. W piątek opolanie potrafili, co prawda napsuć sporo krwi wicemistrzowi kraju, Cracovii Kraków jednak w kolejnym spotkaniu w ramach fazy grupowej Pucharu Polski, miejsce w szeregu ekipie ze stolicy polskiej piosenki pokazała Unia Oświęcim, która na opolskim lodowisku triumfowała 7:3.

Dobry występ przeciwko "Pasom" wyraźnie rozochocił nadzieje fanów w Opolu, którzy liczyli, że i tym razem drużyna trenera, Jerzego Pawłowskiego nie będzie odstawać od rywala z najwyższej klasy rozgrywkowej i pokusi się o sprawienie niespodzianki. Niestety, rzeczywistość okazała się zgoła odmienna.

Drużyna z Oświęcimia, która nie tak dawno wiodła prym na krajowych lodowiskach stawiła się w Opolu w najsilniejszym składzie i od pierwszej syreny dzieliła i rządziła na lodowej tafli. Niedzielny pojedynek jeszcze na dobre się nie rozpoczął, a już w trzynastej sekundzie goście objęli prowadzenie za sprawą trafienia Lukasa Richy. W 7. minucie prowadzenie oświęcimian podwyższył weteran, Waldemar Klisiak. Opolanie potrafili jednak odpowiedzieć. Kontaktową bramkę sześć minut później zanotował na swoim koncie powołany do reprezentacji Polski, Paweł Dronia. Niespełna 180 sekund później do siatki Orlika trafił jednak Jakubik. Gospodarzy stać było na jeszcze jedno kontaktowe trafienie autorstwa Pawła Wacławczyka, jednak w drugiej tercji goście nie pozostawili już cienia złudzeń rywalom. Dwie bramki Gabrysia oraz jedno trafienie Gallo przypieczętowały sukces Unii. Obraz gry nie zmienił się bowiem w ostatniej odsłonie, która zakończyła się remisem. - Zaczęliśmy słabo, a rywal był zdecydowanie lepiej przygotowany od Cracovii. Szybko jeździł na łyżwach, grał bardzo zespołowo i narzucił nam swoje warunki gry. A my nie potrafiliśmy sobie w tych warunkach poradzić. Ograli nas doświadczeniem i spokojem - tłumaczył zawodnik gospodarzy, Paweł Kosidło.

Orlik Opole - Unia Oświęcim 3:7 (2:3, 0:3, 1:1)

Bramki:

0:1 Richa - 1., 0:2 Klisiak - 7., 1:3 Dronia - 13., 1:3 Jakubik - 16, 2:3 Wacławczyk - 20., 2:4 Gallo - 21., 2:5 Gabryś - 37., 2:6 Gabryś - 39., 2:7 Krajci - 45., 3:7 Korzeniowski - 57.

Orlik: Wojciechowski - Kabelac, Sordon, Kosidło, Korzeniowski, Wacławczyk - Dronia, Mainka, Siwiak, Zwierz, Sznotala - Kaim, Stopiński, Obrał, Słowik, Cwykiel - Waluszek, Mackiewicz. Trener: Jerzy Pawłowski.

Unia: Witek - A. Kowalówka, Gallo, Richa, Klisiak, Krajci - Piekarski, Połącarz, Wojtarowicz, Jakubik, Tabacek - Gabryś, Cinalski, Motrzejewski, S. Kowalówka, Radwan - Piotrowicz, Żogała, Adamus, Stachura, Sękowski. Trener: Ladislav Spisiak.

Komentarze (0)