Sezon 2009/2010 w Polskiej Lidze Hokejowej oficjalnie zakończony

Sezon 2009/2010 w Polskiej Lidze Hokejowej już za nami. Minione miesiące z polskim hokejem przyniósły nam sporo emocji, zarówno sportowych jak i tych, które wydarzyć się nie powinny. Mistrzem Polski po raz dziewiętnasty w historii zostali hokeiści Wojasa Podhale Nowy Targ, Szarotki szlifują tym samym rekord zdobytych złotych medali.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze miesiąc przed startem rozgrywek nie wiadomo było w jakim składzie liga wystartuje. Zarówno włodarze Akuny Naprzód Janów jak i Wojasa Podhale nie byli pewni, czy ich zespoły stać będzie na utrzymanie w PLH. Powód był prosty- brak sponsorów, pieniędzy z miasta. Przy podwyżkach jakie wprowadził Polski Związek Hokeja na Lodzie nie jeden prezes z pewnością łapał się za głowę zadając sobie pytanie- i na co to komu? Ostatecznie jednak obie drużyny znalazły pieniądze i w lidze wystartowały.

Sezon 2009/2010 był pierwszym w historii naszego hokeja, w którym zaczął obowiązywać system bonusowy. Pomysł od samego początku nie podobał się klubom, jednak nie wzruszyło to włodarzy polskiego hokeja. Przypomnijmy, że bonusy polegały na tym, że w fazie Play-Off, drużyna która miała lepszy bilans bezpośrednich spotkań ze swoim przeciwnikiem w parze, rozpoczynała rywalizację od dwóch spotkań na własnym lodowisku oraz .. od prowadzenia 1:0. Szczególnie ten drugi podpunkt budził kontrowersje.

Sezon rozpoczął się dosyć sensacyjnie od pięciu wygranych spotkań drużyny z Jastrzębia. Drużyna, która przed sezonem wzmocniła się kilkoma solidnymi zawodnikami(m.in. Sebastianem Kowalówką (Comarch Cracovia) i Maciejem Urbanowiczem (Energa Stoczniowiec) miała walczyć o medale. Po pięciu porażkach przyszła także nie chlubna seria, zawodnicy JKH przegrali sześć kolejnych spotkań i znaleźli się w środku ligowej tabeli, po czym zdecydowano się na zmianę trenera.

Po dwóch rundach tabela dzieliła się na dwie grupy, każda z nich po sześć zespołów. W grupie A, zagrało sześć pierwszych drużyn z tabeli PLH. Kolejne kontrowersje budził skład grupy B, tutaj pierwotnie zagrać miały cztery pozostałe zespoły z Ekstraligi oraz dwie najlepsze z rozgrywek I ligi. Z I ligi awans wywalczyły Polonia Bytom oraz KTH Krynica. Hokeiści Poloni w grupie B jednak nie wystąpili, za powód podając brak środków finansowych na utrzymanie zespołu, jakby nie patrzeć w Ekstralidze. Grupa B wystartowała więc do rywalizacji o dwa miejsca premiujące grą w play off, w składzie pięciu drużyn.

Końcówka roku kalendarzowego to tradycyjnie już czas na turniej finałowy Pucharu Polski. Po raz czwarty z rzędu zwycięzcami okazali się hokeiści GKS-u Tychy, którzy byli gospodarzem turnieju.

Początek 2010 roku to przede wszystkim rywalizacja w grupie B, o dwa miejsca premiowane grą w play-off. W walce liczyły się trzy drużyny, Aksam Unia Oświęcim, Energa Stoczniowiec Gdańsk oraz Ciarko KH Sanok. Ostatecznie grupę wygrała Unia a drugie miejsce przypadło hokeistom z grodu Neptuna.

W pierwszej rundzie finałowej rywalizacji najbardziej emocjonująco było w rywalizacji Cracovii z gdańskim Stoczniowcem a także Podhala z Jastrzębiem. Z obu tych par lepsze okazały się drużyny wyżej notowane, jednak postawa przegranych pokazała, że liga wyrównuje się z sezonu na sezon co raz bardziej. Arcyciekawie zapowiadał się półfinałowy pojedynek Podhala z GKS-em Tychy. Tyszanie, którzy bez większych problemów w pierwszej rundzie wyeliminowali Unię Oświęcim, za cel postawili sobie mistrzostwo. Kibice oraz zawodnicy GKS-u musieli zadowolić się jedynie grą o brązowe medale. Podhale zaś z Craovią stworzyły parę finałową. Przeciwnikiem tyszan w walce o brąz było sosnowieckie Zagłębie.

Ostatecznie mistrzem zostało Podhale, brązowe medale pojechały do największych przegranych tego sezonu- GKS-u Tychy.

Mistrzostwo Polski Podhala rodziło się w wielkich bólach, jednak ambicja, wola walki oraz determinacja Szarotek potwierdziły, że jedynym słusznym miejscem dla złotych medali są szyje hokeistów z Nowego Targu.

Komentarze (0)