Alan Łyszczarczyk, reprezentant Polski w hokeju, w ostatnich tygodniach miał powody do radości. Wszystko z uwagi na to, że 2024 rok zakończył z trofeum, bo jego GKS Tychy trzeci raz z rzędu nie miał sobie równych w krajowym pucharze.
To jednak niejedyny powód, dla którego na ustach Łyszczarczyka zagościł uśmiech. Otóż okazało się, że hokeista klubu z Tych otrzymał od kolegów z drużyny nietypowy prezent pod choinkę, a mianowicie... melisę.
- Jestem nadpobudliwy i bardzo dużo we mnie energii. A przy niektórych meczach, gdy na trybunach jest mało ludzi, no ciężko się w pełni skupić. Wolę grać takie mecze jak właśnie te w decydującej fazie PP - wytłumaczył powód prezentu reprezentant Polski w rozmowie z "Faktem".
Łyszczarczyk odegrał kluczową rolę w półfinale Pucharu Polski. Strzelił bowiem dwa gole w meczu z GKS-em Katowice. Następnie uczestniczył w kluczowej akcji finału z JKH GKS Jastrzębie.
Nietypowy upominek od kolegów ma pomóc zawodnikowi w zachowaniu spokoju na tafli w kluczowych momentach. Melisa, którą otrzymał, ma za zadanie złagodzić jego nadpobudliwość i pomóc w koncentracji podczas mniej emocjonujących spotkań.
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa legendy w kierunku polskiego siatkarza. Jest odpowiedź