Bez szczęścia nie można wygrać - trenerzy po meczu Comarch Cracovia - Wojas Podhale Nowy Targ

Mecze Pasów z Szarotkami to zawsze sporo walki i duże emocje. Tak było i tym razem. Cracovia wygrała 5:3 ale co ciekawe na pomeczowej konferencji to trener gości wydawał się bardziej zadowolony z gry swoich podopiecznych.

Milan Jancuska (trener Wojasa Podhale Nowy Targ): Myślę, że rozegraliśmy dziś dobre spotkanie. Przyjechaliśmy do Krakowa bez dwóch podstawowych zawodników, dzięki temu szanse dostali młodzi. Graliśmy na trzy piątki i z pierwszej połowy meczu jesteśmy zadowoleni. Pierwszą tercję wygraliśmy 1:0 a o mało co nie podwyższyliśmy na 2:0 gdyby tylko Gruszka nie trafił w słupek. Potem drużyna Cracovii zdobyła szybko dwie bramki. Szkoda mi tych kontr: 2:1, 3:1 bo była to duża szansa abyśmy odskoczyli. Ale tak jak mówię, jestem dziś zadowolony z moich zawodników, zwłaszcza z pierwszej piątki.

Rudolf Rochaćek (trener Comarch Cracovii): Cieszą punkty. Gra niestety nie wyglądała we wszystkich tercjach tak jak wyglądać powinna. Pierwsza tercja mogła się podobać. Gra była szybka, było dużo strzałów na obie bramki. Przy strzale w słupek mieliśmy trochę szczęścia ale jak się nie ma szczęścia to nie można wygrać. Druga tercja to takie typowe hokejowe szachy, trzecia - walka, walka, walka. Bardzo dobrze zagrali młodzi zawodnicy z Podhala. Gdy tylko dawaliśmy im trochę miejsca, robiło się niebezpiecznie. Z niektórych zawodników jestem zadowolony, z niektórych mniej a z niektórych wcale ale to nie jest temat na dzisiejszą konferencje. Jutro sobie we własnym gronie wszystko przeanalizujemy. Niektórzy moi zawodnicy dochodzili do siebie po kontuzji, widać było brak ogrania, że to jeszcze nie to. Ta drużyna jeszcze nie gra tak jak może grać. Mieliśmy trochę problemów w obronie i dla niektórych zawodników niech to będzie ostrzeżenie, że meczu się nie wygra na stojąco.

Komentarze (0)