Pijany kierowca zabił gwiazdę hokeja i jego brata. Usłyszał zarzuty

Getty Images / Brian Babineau/NHLI via Getty Images) / Na zdjęciu: Johnny Gaudreau
Getty Images / Brian Babineau/NHLI via Getty Images) / Na zdjęciu: Johnny Gaudreau

Na jaw wychodzą nowe fakty ws. wypadku, w którym zginął hokeista NHL Johhny Gaudreau i jego brat Matthew. Ruszył proces przeciwko 43-letniemu sprawcy śmiertelnego potrącenia. Prokurator wykazał, że mężczyzna znajdował się pod wpływem alkoholu.

Sean Higgins usłyszał zarzuty od prokuratora. Przypomnijmy, że mężczyzna 29 sierpnia z dużą prędkością wjechał w dwóch rowerzystów - 31-letniego hokeistę Columbus Blue Jackets Johnny'ego Gaudreau i jego dwa lata młodszego brata Matthew. Obaj mężczyźni zmarli w wyniku poniesionych obrażeń.

Prokuratura w New Jersey potwierdziła, że sprawca wypadku w chwili zdarzenia był pijany. 43-latek został oskarżony o doprowadzenie do śmierci dwóch osób, lekkomyślne prowadzenie samochodu oraz spożywanie alkoholu w pojeździe. Grozi mu nawet 20 lat więzienia.

Sprawę prowadzi prokurator Jonathan Flynn. W trakcie piątkowej (13.09) rozprawy sądowej odtworzył on przebieg zdarzenia. Z jego ustaleń wynikało, że kierowcy dwóch samochodów poruszających się przed Higginsem zwolnili, by bezpiecznie wyminąć rowerzystów. 43-latek próbował wyprzedzić ich z prawej strony, przez co staranował braci Gaudreau. Sprawca wypadku miał przyznać, że w chwili wykonywania tego manewru "nawet nie zauważył" ofiar.

Flynn poinformował, że Higgins zaczął pić kilka godzin przed wypadkiem, w wyniku kłótni z jednym z członków rodziny. Prokurator podkreślił też, że mężczyzna już w przeszłości był notowany za niebezpieczną i lekkomyślną jazdę samochodem.

Sprawca wypadku w piątek nie pojawił się w sądzie. Brał udział w rozprawie w trybie wirtualnym. Jego obrońca Matthew Portella próbował budować pozytywny wizerunek swojego klienta.  - To empatyczny człowiek i kochający ojciec dwóch córek. Jest dobrym obywatelem, który popełnił straszny błąd - mówił. Prowadzący sprawę sędzia zadecydował, że Higgins pozostanie w areszcie do momentu zakończenia procesu.

Tragiczny wypadek miał miejsce niespełna pięć kilometrów od rodzinnego domu braci Gaudreau. Kilka godzin później ich siostra Katie miała wyjść za mąż. Tragicznie zmarły hokeista osierocił syna i córkę. Jego małżonka w trakcie pogrzebu poinformowała, że spodziewa się narodzin kolejnego dziecka.

Komentarze (0)