Paryż 2024: Hokeistki dokończyły kolejkę. Holandia potwierdza dominację

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Frank Uijlenbroek/BSR Agency / Na zdjęciu: hokeistki reprezentacji Holandii
Getty Images / Frank Uijlenbroek/BSR Agency / Na zdjęciu: hokeistki reprezentacji Holandii
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacje kobiece mają za sobą cztery kolejki w rywalizacji grupowej hokeja na trawie na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. W dalszym ciągu bez porażki pozostają Holenderki, faworytki do wywalczenia złotego medalu.

Za nami cztery pełne kolejki w rywalizacji hokeistek na trawie. W sobotę zostanie rozegrana ostatnia seria fazy grupowej, po której poznamy osiem drużyn rywalizujących o awans do strefy medalowej. Swoje szanse jak dotąd zaprzepaściły trzy drużyny: RPA, USA i Francja.

W piątek kolejny triumf na igrzyskach olimpijskich zapisały na swoim koncie Holenderki. Oranje losy rywalizacji z Belgią rozstrzygnęły już po pierwszej połowie wygranej 3:0. W drugiej części gry rywalki zdołały odpowiedzieć jednym trafieniem. Dla reprezentacji z Południowych Niderlandów kluczowa będzie sobotnia konfrontacja, wygrana z Niemcami zapewni im bowiem drugie miejsce w grupie.

Niemki, po wygranej nad Chinkami mogą z dużym spokojem podejść do ostatniego starcia w grupie. Przeciwko Chinkom, nasze zachodnie sąsiadki rozegrały doskonałą pierwszą połowę, wygrywając 3:0. To pozwoliło na kontrolowanie gry i obronę wyniku w trakcie drugich 30 minut.

Azjatki, mimo niepowodzenia, mogą z optymizmem spoglądać w przyszłość. W sobotę czeka ten zespół konfrontacja z najsłabszą w grupie A Francją i raczej mało prawdopodobne jest, żeby nie zdobyły w niej punktu. To z kolei powinno wystarczyć do awansu, bowiem piąta Japonia skonfrontuje się  z niepokonanymi Holenderkami.

Wyniki piątkowych spotkań - hokej na trawie kobiet:

Chiny - Niemcy 2:4 (0:3, 2:1)

Belgia - Holandia 1:3 (0:3, 1:0)

Czytaj także: Paryż 2024: Belgowie jedynym niepokonanym zespołem na igrzyskach

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Bekhendowa niemoc Świątek. "To nie było jej koronne uderzenie"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty