W tym artykule dowiesz się o:
Debiut w Formule 1
Już pod koniec sezonu 2005 Robert Kubica mógł wziąć udział w jednym z treningów przed wyścigiem Formuły 1, bo miejsce w zespole oferowała mu wtedy ekipa Minardi. Polak nie otrzymał jednak superlicencji, przez co musiał zmienić swoje plany. Dopiero w grudniu wziął udział w testach samochodu Renault, co było nagrodą za zdobycie tytułu mistrzowskiego w World Series by Renault.
Kilka tygodni później po Polaka sięgnęła ekipa BMW Sauber, gdzie został kierowcą rezerwowym. Krakowianin otrzymał możliwość prowadzenia pojazdu z Hinwil podczas kilku treningów. Jego tempo było na tyle dobre, że w sierpniu 2006 zastąpił w teamie Jacquesa Villeneuve'a.
Kubica lepszy od Heidfelda
Kubica startował w BMW Sauber przez cztery sezony. Do zmiany pracodawcy zmusiła go decyzja niemieckiego producenta, który postanowił opuścić F1. W tym czasie jego partnerem był Nick Heidfeld.
Porównanie obu kierowców wypada na korzyść Polaka. Wprawdzie Kubica zdobył mniej punktów niż Heidfeld, ale częściej dojeżdżał do mety na punktowanych pozycjach. Krakowianin za kierownicą BMW Sauber spędził aż 2510 okrążeń w czołowej dziesiątce, podczas gdy Niemiec 2385. Co najważniejsze, Kubica wygrał dla zespołu z Hinwil wyścig o Grand Prix Kanady w 2008 roku. Heidfeldowi ta sztuka nigdy się nie udała.
Robert Kubica | Nick Heidfeld | |
---|---|---|
Punkty | 137 | 150 |
Lepszy wynik w kwalifikacjach | 24 | 21 |
Najszybsze okrążenie | 29 | 27 |
Liczba okrążeń w TOP10 | 2510 | 2385 |
Najlepszy wynik | 1 miejsce | 2 miejsce (6 razy) |
Jednostronny pojedynek z Pietrowem
W Renault partnerem polskiego kierowcy był Witalij Pietrow. W tym przypadku Polak miał ułatwione zadanie, bo Rosjanin swoją obecność w ekipie z Enstone zawdzięczał głównie środkom, które wpłacał do budżetu Renault. Pietrow nie wywalczył dla francuskiej ekipy ani jednego podium.
Robert Kubica | Witalij Pietrow | |
---|---|---|
Punkty | 136 | 27 |
Lepszy wynik w kwalifikacjach | 17 | 2 |
Najszybsze okrążenie | 15 | 3 |
Liczba okrążeń w TOP10 | 891 | 336 |
Najlepszy wynik | 2 miejsce | 5 miejsce |
Walka o powrót do F1
Kariera Kubicy w F1 została tragicznie przerwana w roku 2011 za sprawą wypadku na trasie rajdu samochodowego we Włoszech. Wydawać się mogło, że Polak nie ma już szans na powrót do rywalizacji w królowej motorsportu. Tymczasem po ponad sześciu latach ponownie usiadł za kierownicą pojazdu F1. 32-latek odbył dwie sesje testowe na torach w Walencji i Paul Ricard, a w perspektywie ma jeszcze jazdy próbne na węgierskim Hungaroringu.
Wielkie powroty do F1
Jeśli Kubica dobrze wypadnie na testach po Grand Prix Węgier, najprawdopodobniej zajmie miejsce Jolyona Palmera w ekipie Renault już podczas Grand Prix Belgii. Nie byłby to pierwszy tak spektakularny powrót do F1. Historia tego sportu zna już takie przypadki.
Jan Lammers, rekordzista pod tym względem, wrócił do rywalizacji po 3745 dniach przerwy. Miało to miejsce w sezonie 1992. Holender nie będzie jednak najlepiej wspominać swojego powrotu. Wystąpił w ledwie dwóch wyścigach, w których nie zdobył punktów. Miał też startować w F1 w roku 1993, ale ekipa March zbankrutowała.
W niezbyt odległej przeszłości sensacyjny powrót zanotował Luca Badoer. Włoch zasiadł za kierownicą w roku 2009, gdy kontuzji nabawił się . Dla Badoera był to powrót do poważnego ścigania po 3584 dniach przerwy. Po ledwie dwóch wyścigał został jednak zastąpiony przez .
Trudno o dobre wyniki po długiej przerwie w F1
Kierowcy, którzy wracali do F1 po wielu latach nieobecności, mieli problem z wywalczeniem miejsca na podium i zajmowali pozycje głównie pod koniec stawki. Wyjątkiem w tym względzie był Peter Revson. Amerykanin wrócił w sezonie 1971 po 2583 dniach nieobecności. Wygrał dwa wyścigi, dwa razy był drugi, cztery razy kończył rywalizację na najniższym stopniu podium.
Los był jednak dla niego okrutny. Revson zginął w roku 1974 w trakcie testów na torze Kyalami w RPA. W jego pojeździe doszło do awarii zawieszenia, przez co Revson uderzył z pełną prędkością w betonową ścianę. Jego samochód doszczętnie spłonął.
Lp. | Kierowca | Absencja | Dzień powrotu |
---|---|---|---|
1 | Jan Lammers | 3745 dni | 25.10.1992 |
2 | Paddy Driver | 3745 dni | 30.03.1974 |
3 | Luca Badoer | 3584 dni | 23.08.2009 |
4 | Gene Force | 3288 dni | 30.05.1960 |
5 | Pete Lovely | 3226 dni | 20.09.1969 |
6 | Peter Revson | 2583 dni | 03.10.1971 |
7 | Eppie Wietzes | 2583 dni | 22.09.1974 |
8 | Mike Parkes | 2542 dni | 03.07.1966 |
9 | Bruno Giacomelli | 2402 dni | 13.05.1990 |
10 | Mike Hailwood | 2289 dni | 05.09.1971 |
Nawet Schumacher nie miał łatwo
O tym jak trudno wrócić do F1 po dłuższej przerwie najlepiej przekonał się Michael Schumacher. Niemiec zakończył karierę w Ferrari po sezonie 2006, ale po 1239 dniach wrócił do Mercedesa. Nie przypominał jednak kierowcy, który dominował przez lata w Formule 1. Dla ekipy z Brackley wywalczył ledwie jedno podium.
Gdyby Kubica wrócił do stawki w sezonie 2018, oznaczałoby to powrót do regularnego ścigania po 2688 dniach przerwy. Po takim okresie bez jazdy nikt nie wywalczył miejsca na podium w F1. Brzmi to jak "mission impossible" dla Kubicy.
Kubica niczym Raikkonen?
Przypadek Kubicy warto porównać do Kimiego Raikkonena. On też zrezygnował z F1 na rzecz rajdów, ale w innych okolicznościach. Fin musiał zrobić miejsce w ekipie Ferrari dla Fernando Alonso. Długo jednak nie wytrzymał bez rywalizacji w królowej motorsportu. Jego przerwa w startach w F1 trwała "ledwie" 868 dni.
Raikkonen wrócił do F1 do ekipy Lotusa, gdzie w sezonie 2012 poniekąd zajął miejsce Kubicy. Obecnie Fina możemy ponownie oglądać w barwach Ferrari. Od momentu powrotu "Iceman" wygrał dwa wyścigi, trzynaście razy był drugi, a dziewięć razy stał na najniższym stopniu podium.