Red Bull znalazł przyczynę awarii. "Złożony problem"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Max Verstappen z powodu awarii nie ukończył dwóch z trzech tegorocznych wyścigów F1. W obu przypadkach problemem okazywał się system paliwowy. Kierownictwo Red Bull Racing przekonuje, że zna już przyczynę awarii.

Gdyby nie awarie to Max Verstappen aktualnie byłby wiceliderem klasyfikacji generalnej Formuły 1. Kierowca Red Bull Racing stracił co najmniej 36 punktów, bo w Bahrajnie i Australii bolid "czerwonych byków" odmawiał posłuszeństwa, gdy Verstappen znajdował się na drugiej pozycji. Z tego też powodu 24-latek przestaje wierzyć w obronę tytułu mistrzowskiego w F1.

W fabryce w Milton Keynes wciąż jednak wierzą w odwrócenie losów rywalizacji w sezonie 2022. Pozytywną wiadomością dla fanów Verstappena jest to, że Red Bull wyjaśnił przyczyny ostatnich awarii w układzie paliwowym.

- Udało nam się ustalić, co doprowadziło do wycieku paliwa w samochodzie Maxa - powiedział "Speedweekowi" Helmut Marko, który równocześnie nie jest przekonany, czy Red Bull upora się z tym problemem przed najbliższym GP Emilia Romagna, które zaplanowano na 24 kwietnia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dobre wieści dla kibiców kadry. Ten film daje nadzieje

- To złożony problem. Awaria z Australii jest przy tym zupełnie inna niż ta, którą mieliśmy w Bahrajnie - dodał doradca Red Bulla ds. motorsportu.

Chociaż sam Verstappen traci nadzieję na obronę tytułu mistrzowskiego, to w Red Bullu wciąż panuje optymizm. - Zachęcające dla nas jest to, że mamy szybki bolid. Max jeszcze powróci do walki. Oczywiście, miał prawo odczuwać frustrację po awarii w Australii, ale za nami dopiero początek sezonu. Jeszcze sporo drogi przed nami - stwierdził Christian Horner, szef Red Bulla.

Max Verstappen ma obecnie na swoim koncie ledwie 25 punktów. Liderem klasyfikacji F1 jest Charles Leclerc z 71 "oczkami". Oznacza to, że Holender nawet w przypadku niemal idealnego występu w dwóch kolejnych wyścigach, najprawdopodobniej pozostanie za plecami Monakijczyka. W jednym Grand Prix można bowiem maksymalnie zainkasować 26 punktów.

Czytaj także:
Przyjaciel Putina ma problemy. Może stracić mnóstwo pieniędzy
"Nie ma szans". Nadzieje Rosjanina na powrót do F1 rozwiane

Źródło artykułu: