Robbie Williams miał wystąpić podczas weekendu wyścigowego na Albert Park w Melbourne w marcu 2020 roku. Był to początek pandemii koronawirusa i gdy w padoku pojawiło się kilka przypadków COVID-19 wśród personelu Formuły 1, pojawiło się zamieszanie i wątpliwości, co do dalszego rozgrywania imprezy. Ostatecznie GP Australii zostało odwołane na kilka godzin przed pierwszą sesją treningową F1.
Po dwóch latach od tamtych wydarzeń, brytyjska agencja koncertowa World Touring Melbourne domaga się ponad 8 mln dolarów odszkodowania od Australian Grand Prix Corporation, firmy odpowiedzialnej za organizację wyścigu F1 w Melbourne - podaje "The Age".
Do sądu w Wiktorii trafił już pozew, w którym agencja koncertowa twierdzi, iż odwołanie koncertu towarzyszącego wyścigowi F1 stanowiło naruszenie podpisanego kontraktu. Rzecznik promotora GP Australii odmówił komentarza, powołując się na dobro sprawy i tłumacząc się chęcią przedstawienia swoich racji w sądzie.
ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej
Z informacji "The Age" wynika, że sam Williams za koncert podczas weekendu wyścigowego F1 w Melbourne miał zarobić 1,94 mln dolarów. Agencja w pozwie domaga się 7,594 mln dolarów odszkodowania w związku z poniesionymi kosztami, a także 1,128 mln dolarów ze względu na utracone zyski.
Organizator koncertu wskazuje, iż musiał opłacić pracowników szykujących scenę i całe wydarzenie na Albert Park, ponieść koszty związane z noclegiem i cateringiem dla personelu pomagającego zorganizować koncert. Musiał też opłacić koszty produkcji - poprzez zamówienie dźwięku, oświetlenia i reklam. Wydał też spore kwoty na różnego rodzaju opłaty prawne.
Bilety na koncert Robbiego Williamsa przy okazji GP Australii w roku 2020 kosztowały 99 dolarów. Odwołanie imprezy sprawiło, że wszystkim fanom F1 i brytyjskiego gwiazdora zwrócono koszty nabycia wejściówek.
Co ciekawe, akcjonariuszem World Touring Melbourne jest popularny aktor Will Smith. O czarnoskórym aktorze zrobiło się głośno w ostatnich dniach, po tym jak uderzył on Chrisa Rocka podczas ceremonii rozdania Oskarów.
W najbliższy weekend dojdzie do pierwszego GP Australii od roku 2019. W ostatnich dwóch sezonach wyścig F1 w Melbourne był odwołany. W ubiegłej kampanii kierowcy nie mogli zawitać na Antypody ze względu na surowe obostrzenia covidowe w tym państwie. Obejmowały one m.in. zakaz wjazdu na teren Australii dla osób spoza tego kraju.
Czytaj także:
Narzekają na limit kosztów w F1. Zespół Kubicy czuje się poszkodowany
Sebastian Vettel stracił zapał do F1? Kluczowe miesiące dla Niemca