W sobotę Haas poinformował o zerwaniu umowy z Nikitą Mazepinem, co ma bezpośredni związek z inwazją Rosji na Ukrainę. Amerykański zespół potępił decyzję Władimira Putina o napaści na zachodniego sąsiada, podobnie zresztą jak cała Formuła 1. Rosyjskie media zastanawiają się przy tym, jaka będzie przyszłość 23-latka z Moskwy.
Nikita Mazepin był czwartym Rosjaninem w historii F1, po tym jak wcześniej szansę jazdy w królowej motorsportu otrzymywali Witalij Pietrow, Daniił Kwiat i Siergiej Sirotkin. Pokaźny majątek jego ojca, który powiązany jest z Putinem i Kremlem, sprawia, że były reprezentant Haasa nie powinien mieć problemów ze znalezieniem funduszy na jazdę.
Portal sports.ru wskazuje, że Mazepin może wystartować w rajdach terenowych na terenie Rosji, wsiadając za kierownicę buggy. - Podczas kwarantanny zdałem sobie sprawę, że muszę wrócić do starego hobby. Z wiekiem wracasz do podstaw. Kierowca i cztery koła nie są mi obce, więc w buggy mogę robić wszystko tak samo jak na torze, ale w zupełnie innych warunkach - mówił Mazepin ledwie kilka miesięcy temu rosyjskiemu serwisowi.
ZOBACZ WIDEO: Poruszające sceny z kijowskiego metra. Ukraińców odwiedził mer miasta
Mazepin, aby pozostać w F1 i Haasie, był skłonny podpisać dokument FIA, który zobowiązywał go do startów pod neutralną flagą, zakazywał chwalenia działań prezydenta Władimira Putina w Ukrainie i wymuszał zachowanie neutralności politycznej. Jednak nie jest jasne, czy w obliczu utraty miejsca w F1, 23-latek finalnie podpisał wymagane oświadczenie. Czas na to minął 4 marca o godz. 20.
Na dodatek powiązania jego ojca z Kremlem sprawiają, że Mazepin może nie otrzymać wizy albo zgody na starty w niektórych państwach. To kolejny argument przemawiający za rywalizacją w sezonie 2022 na terenie ojczyzny.
Być może przyszłość byłego już kierowcy Haasa stanie się jasna w środę. Rosjanin zwołał na ten dzień konferencję prasową i zapowiedział, że opowie dziennikarzom o kulisach rozstania z amerykańskim zespołem F1, atmosferze panującej w Haasie i dalszych planach dotyczących swojej kariery.
Czytaj także:
Sankcje dla rosyjskich sportowców. "Płacą wysoką cenę za wojnę Putina"
Wyrzucony Rosjanin przechodzi do kontrataku