Konflikt w F1. Straci na tym zespół Roberta Kubicy?

Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica

Alfa Romeo i McLaren to zespoły F1, które najlepiej poradziły sobie z większą masą bolidów w sezonie 2022. Część ekip naciska, by na krótko przed pierwszym wyścigiem podnieść minimalną masę samochodów. Ekipa Roberta Kubicy nie chce o tym słyszeć.

Od kilku miesięcy było jasne, że wskutek rewolucji technicznej, nowe bolidy Formuły 1 znów zyskają na masie. Wpłynęły na to m.in. cięższe, 18-calowe koła. Dlatego FIA postanowiła zwiększyć masę minimalną samochodów F1 o 43 kg - do poziomu 795 kg. Każdy z zespołów zaakceptował ten fakt i zaczął szykować się do sezonu 2022. Problem pojawił się przy okazji testów w Barcelonie.

Gdy nowe maszyny przed kilkoma dniami wyjechały na tor Circuit de Catalunya, okazało się, że większość bolidów F1 ma nadwagę. Najlepiej z zadaniem poradziła sobie Alfa Romeo. Zespół Roberta Kubicy jest bliski regulaminowych 795 kg. Nieco gorszym wynikiem może pochwalić się McLaren.

Z informacji szwajcarskiego "Blicka" wynika, że do FIA wpłynęła już prośba, aby na krótko przed sezonem 2022 podnieść limit masy minimalnej bolidów. Niektóre zespoły proponują, aby wynosił on 800 kg. O takim rozwiązaniu nie chcą słyszeć szefowie Alfy Romeo i McLarena, którzy zostaliby ukarani za to, że zimą dość dobrze sobie poradzili z budową nowej konstrukcji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: David Beckham w nowej roli. Świetnie sobie radzi z patelnią

Czy zmiana przepisów u progu nowego sezonu jest możliwa? Alfa Romeo i McLaren znajdują się w mniejszości, ale jak zauważa "Blick", światowa federacja ma możliwość zawetowania zmiany w regulaminie.

- Musimy zwiększyć całkowitą masę bolidów, tu chodzi o sport - przekonuje Christian Horner, szef Red Bull Racing. Skąd taka determinacja u Brytyjczyka?

W królowej motorsportu każdy gram ma znaczenie. Lżejsze konstrukcje, zwłaszcza w kwalifikacjach, będą się znajdować na uprzywilejowanej pozycji. Na dystansie wyścigu różnica nie powinna być już tak znacząca, bo większą masę można zniwelować zatankowaniem mniejszej ilości paliwa. Ma to jednak swoje konsekwencje w postaci pilnowania zużycia i oszczędzania na pewnym etapie rywalizacji.

Giganci spod znaku Red Bull Racing, Mercedesa czy Ferrari mogą mieć problem z opracowaniem nowych, lżejszych konstrukcji. Swobodę działania ogranicza im limit finansowy, który w sezonie 2022 ustalono na poziomie 140 mln dolarów. Konieczność zmodyfikowania samochodów, tak aby stały się lżejsze, będzie równoznaczna z porzuceniem innych poprawek. Dlatego zespoły wolą naciskać na F1, by zwiększyła masę bolidów.

Czytaj także:
Rosjanie wściekli. Sankcje uderzyły w syna oligarchy. To jego koniec
Szok! Stanął po stronie Putina i ma po sezonie

Komentarze (1)
avatar
yes
7.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Redaktorowi tylko Kubica na myśli. Wie z czego/za kogo ma na chleb...