Koniec Rosjanina w F1? Nowe ustalenia

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin (po lewej) i Gunther Steiner
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin (po lewej) i Gunther Steiner

Haas jeszcze w tym tygodniu ma zadecydować ws. przyszłości Nikity Mazepina w F1. Przesądzone jest to, że firma nie będzie promować rosyjskiej firmy Uralkali. Czy to oznacza koniec 22-latka w Formule 1?

Haas postanowił zakończyć współpracę z Nikitą Mazepinem, po tym jak Rosja zaatakowała Ukrainę. Zespół Formuły 1 nie chce być kojarzony z firmą Uralkali, która należy do ojca 22-latka. Miliarder i oligarcha Dmitrij Mazepin jest bowiem powiązany z Władimirem Putinem. Taką informację na Twitterze podał dziennikarz Sergio Rodriguez z portalu "Formula Rapida". Podobne ustalenia zaprezentowało niemieckie Sky.

Z informacji przekazanych przez Rodrigueza wynika, że Mazepina podczas drugiej tury przedsezonowych testów F1 w bolidzie Haasa zastąpi Pietro Fittipaldi. Nie oznacza to jednak, iż Brazylijczyk będzie etatowym kierowcą zespołu w sezonie 2022.

Co ciekawe, "Bild" ustalił, iż Mazepin po inwazji Rosji na Ukrainę był gotów zrozumieć to, że Haas nie chce promować Uralkali i zamierzał dalej finansować starty syna w F1, nawet gdyby oznaczało to usunięcie logotypów jego firmy z bolidów, garaży i ciężarówek Haasa. Amerykański zespół najwyraźniej nie przystał na tę propozycję.

Nikita Mazepin pojawił się w F1 w minionym sezonie, a jego ojciec wsparł Haasa kwotą ok. 25-30 mln dolarów. Podobną kwotę miał przelać na konta amerykańskiej ekipy w tym roku. Jednak wojna w Ukrainie wszystko zmieniła.

Ze względu na kontrowersje związane z rosyjskim kapitałem, w ubiegłym tygodniu, podczas ostatniego dnia testów F1 w Barcelonie, Haas usunął logotypy Uralkali z bolidów i znaki rosyjskiej flagi. Wówczas Gunther Steiner, szef ekipy, zapewniał o jej zabezpieczeniu finansowym. Włoch mówił, iż nawet utrata funduszy z Rosji nie wpłynie na sytuację Haasa.

W padoku F1 spekulowało się dotąd, że miejsce po Mazepinie w Haasie mógłby przejąć Antonio Giovinazzi, który ostatnie trzy sezony w F1 spędził w Alfie Romeo. Jednak kandydatura Włocha miała stracić na znaczeniu. Z amerykańską ekipą zaczęto też łączyć 20-letniego Oscara Piastriego. Australijczyk to obecny mistrz Formuły 2.

Czytaj także:
Nie mógł milczeć ws. wojny w Ukrainie
Ferrari straci sponsora z Rosji? Za firmą ciągną się kontrowersje

ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor