Po tym jak w poniedziałek Władimir Putin uznał niepodległość samozwańczych republik na wschodzie Ukrainy i wydał zgodę na wjazd rosyjskich wojsk do Donbasu, społeczność międzynarodowa potępiła działania prezydenta Rosji i nałożyła na Kreml szereg sankcji. Pojawiły się przy tym naciski, aby objęły one swoim zasięgiem również sport.
Brytyjskie media podawały w ostatnich godzinach, iż rząd premiera Borisa Johnsona ma wywierać presję na Formule 1, by ta zrezygnowała z GP Rosji. F1 jako firma ma swoją siedzibę w Londynie i działa według prawa brytyjskiego. Brytyjska administracja nie wyobraża sobie też, by finał piłkarskiej Ligi Mistrzów odbył się w Sankt Petersburgu.
Jednak nie wszyscy w padoku F1 mają obawy, co do tego, czy GP Rosji zostanie odwołane. - Oczywiście, że widzimy się w Soczi! Z tego, co zrozumiałem i co mi przekazano, wyścig odbędzie się zgodnie z planem. Na pewno mnie tam zobaczysz - powiedział "Motorsport Week" Nikita Mazepin, kierowca Haasa.
ZOBACZ WIDEO: To się nazywa gest! Gwiazda sportu pochwaliła się luksusowym prezentem
22-latek jest obecnie jedynym Rosjaninem w F1. Sytuacja młodego kierowcy jest o tyle ciekawa, że reprezentuje on amerykański zespół Haas, który jednak w głównej mierze jest sponsorowany przez jego ojca - Dmitrija Mazepina. Ten z kolei żyje w dobrych relacjach z prezydentem Putinem.
Ze względu na wsparcie sponsorskie Mazepina, bolidy Haasa są obecnie pomalowane w barwy odpowiadające fladze Rosji, co było krytykowane ze względu na kary nałożone na rosyjskich sportowców w związku z trwającym w kraju przez kilka lat procederem dopingowym.
Mazepin stara się jednak unikać pytań o politykę i konflikt rosyjsko-ukraiński. - Nie zajmuję się tym tematem, bo zawsze byłem zwolennikiem tego, by nie mieszać sportu z polityką. Jesteśmy na testach w Barcelonie i mogę wam powiedzieć o ekscytacji związanej z prowadzeniem nowego bolidu, o zaangażowaniu w jego rozwój - stwierdził.
- Jestem szczęśliwy, że jestem w Barcelonie. Mam nadzieję, że trzy dni testowe będą bardzo długie, bo to dla mnie niezwykle ciekawe doświadczenie - podsumował rosyjski kierowca.
Czytaj także:
Wyjść z cienia Lewisa Hamiltona. Nowe zadanie kierowcy Alfy Romeo
Nie będzie nowych ekip w F1? Pojawiła się poważna przeszkoda