Jest kolejny ruch Mercedesa! Tego nikt się nie spodziewał!

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen przed Lewisem Hamiltonem
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen przed Lewisem Hamiltonem

Sędziowie odrzucili oba protesty Mercedesa po GP Abu Zabi. Niemiecka ekipa jednak się nie poddaje. Właśnie zapowiedziała, że złoży apelację od werdyktu stewardów. Mercedes twierdzi, że Lewis Hamilton powinien zostać mistrzem świata sezonu 2021.

Po tym jak sędziowie odrzucili oba protesty Mercedesa po GP Abu Zabi, oficjalnie nazwano Maxa Verstappena tegorocznym mistrzem świata Formuły 1. Jednak niemiecki zespół nie zamierza się poddawać i podtrzymuje, że to Lewis Hamilton powinien zgarnąć tytuł mistrzowski w sezonie 2021.

Jak przekazała Formuła 1, rzecznik prasowy Mercedesa poinformował ją o planowanej apelacji. Najprawdopodobniej ekipa z Brackley będzie apelować w kwestii obu protestów, aby zwiększyć swoje szanse na zmianę wyników GP Abu Zabi.

Przedstawiciel Mercedesa zapowiedział złożenie odwołania również w rozmowie z serwisem motorsport.com. - Zgłosiliśmy nasz zamiar wniesienia apelacji odnośnie dokumentu nr 58 w sprawie protestu - przekazał rzecznik prasowy niemieckiego zespołu F1.

ZOBACZ WIDEO: Rewolucja w F1. Robert Kubica mówi o tym, co nas czeka

Formalnie Mercedes ma 72 godziny na złożenie apelacji. Zostaje nam zatem czekać na to, aż zespół z Brackley zapowiedzi przemieni w czyny. Wówczas sprawą będzie musiał zająć się Międzynarodowy Trybunał Apelacyjny FIA.

Podczas rozprawy po GP Abu Zabi, przedstawiciele Mercedesa zarzucili dyrektorowi wyścigowemu F1 złamanie przepisów sportowych. Ich zdaniem, Michael Masi nie miał prawa, by dokonać restartu na jedno okrążenie przed zakończeniem wyścigu.

Niemiecka ekipa stoi na stanowisku, że procedura restartu nie została ukończona w sposób odpowiedni, przez co nie wszyscy kierowcy zdążyli się oddublować.

Jednak sędziowie odrzucili te twierdzenia Mercedesa. Ich zdaniem, niemiecki zespół powołuje się na zły punkt regulaminu w tej kwestii, a Michael Masi jako dyrektor wyścigowy F1 ma pełne prawo decydować o momencie wznowienia rywalizacji i wyznaczania pozycji kierowców na torze.

Christian Horner, szef Red Bull Racing, nazwał działania Mercedesa "desperacją". - Jeśli planują odwołanie, to niech się odwołują. Będziemy walczyć w sądzie apelacyjnym, a potem nawet w normalnym sądzie, jeśli zajdzie taka potrzeba - powiedział Horner, cytowany przez motrosport.com.

Czytaj także:
Płacz, kontrowersje i sceny z niczym Hollywood. To były najlepsze finisze F1
Spore zmiany w F1. Kluczowe osoby odchodzą!

Źródło artykułu: