- Wszyscy mamy tę samą krew, wszyscy potrzebujemy takich samych możliwości. W tej chwili w branży sportów motorowych mamy 40 tys. miejsc pracy, a tylko 1 proc. z nich zajmują czarnoskórzy - takie słowa wypowiedział Lewis Hamilton, po tym jak Radio 1Xtra wymieniło go w gronie 29 najważniejszych osób przyszłości. To wszystko w ramach "Miesiąca Czarnej Historii".
Inicjatywa ma na celu uhonorowanie osób, grup i organizacji, które "tworzą historię czarnoskórych". Jej przedstawiciele podkreślają, że kierowca Mercedesa od dawna prowadzi kampanię na rzecz mniejszości i zmotywował do określonych działań Formułę 1.
- Nigdy nie chciałem być zapamiętany jako wyłącznie kierowca wyścigowy. To dobrze, jeśli ludzie będą pamiętać, że byłem dobrym zawodnikiem, ale myślę, że mój czas na ziemi polega na tym, by wywierać wpływ na innych i pomagać ludziom - powiedział Hamilton.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał najpiękniejszej golfistki na świecie!
Siedmiokrotny mistrz świata F1 swoje działania zintensyfikował po tragicznej śmierci George'a Floyda w USA. Od kilku miesięcy działa m.in. Komisja Hamiltona, która ma na celu pomagać osobom ze środowisk wykluczonych. Brytyjczyk na jej działanie przeznaczył kilkanaście milionów funtów z własnych funduszy.
Komisja Hamiltona ma wypłacać stypendia dzieciom z trudnych środowisk, będzie też gwarantować środki finansowe czarnoskórym nauczycielom przedmiotów ścisłych. Z jej badań wynika bowiem, że w szkołach w Wielkiej Brytanii edukują głównie biali.
- Stworzyłem tę organizację, abyśmy się dowiedzieli, jakie bariery mamy w codziennym życiu. Tak, abyśmy się mogli z nimi uporać. Wspólnie możemy wyruszyć w podróż, dzięki której pchniemy świat i sport do przodu. Czarna społeczność jest bliska mojemu sercu, bo takie są moje korzenie - stwierdził Hamilton.
Komisja Hamiltona ustaliła też, że na brytyjskich uniwersytetach znacznie mniejszy jest odsetek czarnoskórych. Problem dotyczy przede wszystkim kierunków ścisłych, co później przekłada się m.in. na F1. W królowej motorsportu brakuje bowiem inżynierów pochodzenia afroamerykańskiego.
- W przypadku inżynierów nie chodzi tylko o stanowiska osób, które są najbliżej mnie w zespole. Formuła 1 oferuje tysiące miejsc pracy inżynierom. One są bardzo ekscytujące, dobrze płatne i oferują wspaniałe możliwości. Dlatego musimy zachęcać młodych czarnoskórych, by podejmowali naukę na takich kierunkach - podsumował Brytyjczyk.
Czytaj także:
"Został wy***y". Brutalnie o sytuacji kierowcy F1
Rekord w F1. Szef Alfy Romeo nie widzi problemu