Deszcz urozmaicił GP Turcji. Zwycięski Valtteri Bottas, wściekły Lewis Hamilton

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Valtteri Bottas
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Valtteri Bottas

Valtteri Bottas wygrał deszczowe GP Turcji. Niepocieszony może być Lewis Hamilton, który w końcówce wyścigu F1 wściekał się na Mercedesa za obraną strategię. Na fotel lidera mistrzostw świata wrócił Max Verstappen.

Już po sobotnich kwalifikacjach Formuły 1 do GP Turcji było jasne, że pogoda odegra kluczową rolę w wyścigu. Prognozy zapowiadały bowiem opady deszczu, a asfalt w Stambule wysycha bardzo długo. Synoptycy nie mylili się, bo od niedzielnego poranka na Istanbul Park było mokro. To wymusiło na kierowcach F1 start na oponach przejściowych.

W trudnych warunkach już w pierwszym zakręcie doszło do przygody Fernando Alonso, który został wypchnięty na pobocze przez Pierre'a Gasly'ego. Dość niespodziewanie Francuz za ten manewr otrzymał 5 s kary.

Nie zmienił się układ na czele stawki F1. Valtteri Bottas pozostał na prowadzeniu, a na drugim miejscu znalazł się Max Verstappen. Pościg za czołówką rozpoczął Lewis Hamilton. Brytyjczyk po karze za wymianę silnika ruszał z jedenastej pozycji, ale miał tak świetne tempo, że mijał rywali niczym tyczki. Dość niespodziewanie tylko Yuki Tsunoda potrafił dłużej stawiać opór kierowcy Mercedesa.

ZOBACZ WIDEO: Orlen z ofertami w F1. "Dla wielu teamów jesteśmy atrakcyjni"

- Spodziewamy się takiej samej pogody przez cały wyścig - słyszeli kierowcy od swoich inżynierów, a ich prognozy okazały się prawdziwe. - Pod koniec możliwe będzie założenie slicków - zapowiadał Sebastian Vettel. To właśnie Niemiec, jako jedyny, zaryzykował przesiadkę na gładkie ogumienie. Momentalnie skończyło się to dla niego wyjazdem na pobocze. - To nie działa - zgłosił po chwili kierowca Aston Martina.

W stabilnych warunkach postanowiły zaryzykować Mercedes i Ferrari. Obie ekipy chciały wykorzystać fakt, że przy deszczowych warunkach można ukończyć wyścig bez pit-stopu. - Co nam to da? - pytał prowadzący w końcówce Charles Leclerc. - Zwycięstwo, jeśli nie damy się wyprzedzić Bottasowi - słyszał w odpowiedzi Monakijczyk. Jednak Fin wykorzystał momentalnie przewagę świeższego ogumienia i bez problemów wyprzedził Leclerca. Po chwili ten zjechał do alei serwisowej na pit-stop.

To samo zrobił Hamilton. - Po co to zrobiliśmy? - pytał wyraźnie zdenerwowany Brytyjczyk. Kierowca Mercedesa był bowiem przekonany, że zdołałby dojechać do mety na mocno zużytych oponach pośrednich. W takiej sytuacji miałby miejsce na podium, a musiał zadowolić się piątą lokatą. - Mówiłem, że nie trzeba było zjeżdżać! - wściekał się aktualny mistrz świata F1.

Pocieszeniem dla Mercedesa może być pierwszy w sezonie 2021 triumf Bottasa. Jednak to Verstappen opuszcza Turcję jako lider klasyfikacji F1, czego niemiecki zespół chciał uniknąć za wszelką cenę.

F1 - GP Turcji - wyścig - wyniki:

Poz.KierowcaZespółCzas/strata
1. Valtteri Bottas Mercedes 58 okr.
2. Max Verstappen Red Bull Racing +14.584
3. Sergio Perez Red Bull Racing +33.471
4. Charles Leclerc Ferrari +37.814
5. Lewis Hamilton Mercedes +41.812
6. Pierre Gasly Alpha Tauri +44.292
7. Lando Norris McLaren +47.213
8. Carlos Sainz Ferrari +51.526
9. Lance Stroll Aston Martin +1:22.018
10. Esteban Ocon Alpine +1 okr.
11. Antonio Giovinazzi Alfa Romeo +1 okr.
12. Kimi Raikkonen Alfa Romeo +1 okr.
13. Daniel Ricciardo McLaren +1 okr.
14. Yuki Tsunoda Alpha Tauri +1 okr.
15. George Russell Williams +1 okr.
16. Fernando Alonso Alpine +1 okr.
17. Nicholas Latifi Williams +1 okr.
18. Sebastian Vettel Aston Martin +1 okr.
19. Mick Schumacher Haas +2 okr.
20. Nikita Mazepin Haas +2 okr.

Czytaj także:
Lewis Hamilton ryzykuje swoją karierą. Nie porzuci polityki
Fernando Alonso trafił na dywanik. Znana decyzja sędziów

Źródło artykułu: