Fernando Alonso trafił na dywanik. Znana decyzja sędziów

Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Fernando Alonso
Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Fernando Alonso

Fernando Alonso po kwalifikacjach do GP Turcji został zaproszony do pokoju sędziowskiego. Kierowca Alpine był podejrzany o złamanie przepisów dotyczących żółtych flag. Sędziowie rozstrzygnęli już kwestię 40-latka.

W tym artykule dowiesz się o:

Fernando Alonso miał popełnić błąd na początku kwalifikacji do GP Turcji. Już w Q1, gdy obowiązywały żółte flagi, ustanowił najlepszy czas w jednym z sektorów. W związku z tym sędziowie postanowili przeanalizować jazdę kierowcy Alpine.

Szybko stało się jasne, że Alonso nie popełnił żadnego błędu. Żółte flagi pojawiły się w momencie, gdy Hiszpan znajdował się na pierwszym mierzonym okrążeniu. Dlatego też siłą rzeczy ustanowił wtedy najlepszy czas w pierwszym sektorze. Jego kolejne "kółko" było już znacznie szybsze, co jest dowodem na to, że 40-latek nie złamał regulaminu F1.

Oznacza to, że Fernando Alonso w niedzielę ustawi się na piątym miejscu startowym do wyścigu o GP Turcji. Wprawdzie w kwalifikacjach 40-latek był "oczko" niżej, ale Lewis Hamilton otrzymał karę za wymianę silnika.

ZOBACZ WIDEO: Orlen z ofertami w F1. "Dla wielu teamów jesteśmy atrakcyjni"

"Kierowca spełnił wymóg dotyczący znacznego zmniejszenia prędkości po wyświetleniu komunikatu o podwójnych żółtych flagach" - napisali sędziowie w swojej decyzji.

- Widziałem podwójne żółte flagi w pierwszym zakręcie. Cały wyświetlacz zrobił się żółty od komunikatów. Dla mnie to było jasne i od razu przerwałem szybkie okrążenie. Jednak to było pierwsze "kółko", więc i tak było w tej chwili najlepsze. Na następnym byłem już znacznie szybszy - wyjaśnił w Sky Sports doświadczony kierowca.

Czytaj także:
Jest chętny na Alfę Romeo
Co z Robertem Kubicą w F1?

Komentarze (0)