Jenson Button to mistrz świata Formuły 1 z sezonu 2009. W kolejnych latach Brytyjczyk nie był w stanie nawiązać do życiowego sukcesu, aż z końcem roku 2016 postanowił pożegnać się z F1 jako kierowca McLarena. Nie był to równocześnie koniec występów Buttona za kierownicą.
Kierowca z Wielkiej Brytanii postanowił kontynuować karierę w Japonii, gdzie brał udział w mistrzostwach Super GT. Zdobył tam nawet tytuł mistrzowski w roku 2018, ale po zakończeniu przygody z krajem kwitnącej wiśni, Button przeżył załamanie nerwowe.
- Gdy przestałem rywalizować w F1, pojawiłem się w Japonii i ściganie się tam było wspaniałym przeżyciem. Później zamknąłem ten rozdział i miałem sześć wspaniałych miesięcy. To był pełen relaks, oddanie się dzieciom, itd. - powiedział mistrz F1 z sezonu 2009 w podcaście "High Performance".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Strach się bać!". Żona Burneiki pójdzie w jego ślady?!
- W pewnym momencie pojawiło się jednak pytanie "co mam teraz robić?". Zaczęło mi brakować adrenaliny i podekscytowania, jakie gwarantowały mi wyścigi. Chciałem coś stworzyć i naprawdę się męczyłem ze względu na brak celu - dodał Button.
Brytyjczyk zdradził, że jego problemu nie rozwiązało nawet pojawienie się w padoku F1 w roli eksperta. - Pracowałem ze sponsorami, co oczywiście było świetne. Pojawiałem się w Sky Sports, ale nie miałem czegoś takiego, w co mógłbym się zaangażować w pełni. Czegoś, co byłoby ogromną zmianą w moim życiu - zdradził były kierowca F1.
Button otrzymał pomoc od Antema Ansteada, który jest znanym brytyjskim prezenterem telewizyjnym i konstruktorem samochodów. Jego wsparcie oraz współpraca z trenerem mentalnym sprawiły, że były mistrz świata F1 odzyskał radość z życia. Zaangażował się m.in. w projekt Radford, który związany jest z produkcją nadwozi do samochodów sportowych. Założył też zespół wyścigowy, który ściga się w nowo powstałej serii Extreme E.
- Pomagałem chłopakom przy rozwoju samochodów. W zasadzie stałem się kierowcą testowym projektu Radford. To mnie ekscytuje. Jeśli mogę opracować i pomóc przy budowie czegoś, co spisuje się nieźle w moim mniemaniu, to powinno też pasować innym. Zawsze w F1 mi się to podobało, rozwijanie bolidu - wyjaśnił Button.
- To fajny projekt. Obecnie przy wsparciu firmy Lotus pracujemy nad pierwszym samochodem. On powinien ujrzeć światło dzienne jeszcze w tym roku. Do tego współpracuję z producentami rowerów, pojawił się temat Extreme E. Chłonę też wiedzę o pojazdach elektrycznych. Uczę się tego, jak możemy je rozwijać w przyszłości - dodał Button.
Czytaj także:
Robert Kubica gotowy na wszystko
Zaskakująca decyzja giganta motoryzacyjnego