Mick Schumacher przed sezonem 2021 trafił do Haasa i miał otrzymać w niemieckim zespole co najmniej dwa lata spokojnego rozwoju. Amerykańska ekipa obecnie jest najgorsza w Formule 1, stąd też Schumacher może w niej rozwijać się bez presji. Niemiec robi to, co do niego należy - regularnie wygrywa rywalizację z Nikitą Mazepinem i aspiruje do roli lidera Haasa.
Dlatego zaskakujące są plotki, jakie ostatnio pojawiły się w padoku F1. Schumacher zaczął być łączony z Alfą Romeo. To zespół, z którym również współpracuje Ferrari, a 22-latek należy do akademii talentów włoskiej firmy. Dlatego transfer na linii Haas-Alfa Romeo jest dość łatwy do przeprowadzenia.
Jednak sam Schumacher nie chce komentować plotek. - Moja uwaga jest skupiona wyłącznie na tym sezonie. Omówimy później to, co wydarzy się w roku 2022 - powiedział kierowca Haasa, którego cytuje agencja GNN.
ZOBACZ WIDEO: Jak zadbać o swoje bezpieczeństwo na rowerze? Maja Włoszczowska ma kilka rad
Dziennikarze nie chcieli jednak dać za wygraną. - W tej chwili skupiam się na tym, co dzieje się tu i teraz. Przyszłość wciąż jest tematem otwartym - dodał Niemiec pod naciskiem mediów.
Alfa Romeo bez wątpienia jest lepiej zorganizowanym zespołem niż Haas, co dałoby Schumacherowi szansę walki o wyższe pozycje w Formule 1. Z kolei w amerykańskim zespole mógłby się pojawić kolejny z podopiecznych akademii Ferrari - Callum Ilott albo Robert Shwartzman.
Obecnie kierowcami Alfy Romeo są Kimi Raikkonen oraz Antonio Giovinazzi. Ich umowy wygasają po sezonie 2021.
Czytaj także:
Honda odrzuca teorie spiskowe Mercedesa
George Russell ma dość pecha