Co jakiś czas gwiazdy sportu czy show-biznesu zapraszane są gościnnie na wyścigi Formuły 1, by w sposób symboliczny zakończyć rywalizację i pomachać kierowcom flagą w szachownicę w momencie wjazdu na metę. Tak było w przypadku ostatniego GP Monako, gdy zaszczyt ten spotkał Serenę Williams.
Williams podczas wyścigu F1 była gościem honorowym Aston Martina. Jej obecność w Monako w niezbyt wyszukanych słowach ocenił Marc Duez, który komentuje królową motorsportu w belgijskiej stacji RTBF.
- Serena Williams tym razem będzie potrząsać czymś innym niż zwykle - powiedział Duez w trakcie transmisji. Belg nazwał też przyjaciela 23-krotnej zwyciężczyni Wielkiego Szlema, który towarzyszył jej podczas GP Monako, "brzydkim". - Widzimy wyraźnie, że nie jest cheerleaderką - dodał na widok Amerykanki machającej flagą na zakończenie wyścigu F1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejsiewsporcie: wypadek za wypadkiem. Tak wyglądał wyścig w Genk
Do RTBF napłynęły skargi związane z komentarzem Dueza. Belgijska stacja wszczęła wewnętrzne postępowanie i postanowiła zawiesić 64-latka. Niewykluczone, że zakończy z współpracę z komentatorem.
- Chcę przeprosić osoby, które poczuły się dotknięte moimi wypowiedziami. Nie chciałem nikogo obrazić - powiedział Duez w rozmowie z "Het Laatste Nieuws".
Marc Duez to były belgijski kierowca wyścigowy i rajdowy. Ma na swoim koncie m.in. sukcesy w długodystansowych zawodach 24h Nurburgring oraz 24h Le Mans. Po zakończeniu kariery zajął się komentowaniem wyścigów w telewizji. Równocześnie prowadzi w Belgii szkołę talentów, która ma promować młodych kierowców.
Czytaj także:
Robert Kubica wciąż ważny dla Alfy Romeo
Alfa Romeo ma nowego lidera