Sauber, bo tak nazywa się zespół Formuły 1, w którym rezerwowym jest Robert Kubica, od kilku lat funkcjonuje w partnerstwie z Ferrari. Dzięki temu Włosi przelewają na konta firmy z Hinwil rocznie ok. 30 mln dolarów, a ekipa startuje w F1 pod nazwą Alfa Romeo.
Jako że grupa FCA połączyła się ostatnio z PSA i stworzyła motoryzacyjnego giganta Stellantis, to pojawiły się wątpliwości dotyczące dalszego funkcjonowania marki Alfa Romeo. Dlatego też spekulowano, że Włosi mogą zakończyć współpracę ze Szwajcarami i przerzucą się na sojusz z Renault.
"Autosport" ustalił jednak, że do żadnego zmiany partnera nie dojdzie. Sauber zamierza bowiem przedłużyć współpracę z Ferrari do roku 2025. Szwajcarzy nadal będą otrzymywać m.in. silniki i skrzynie biegów włoskiego producenta. Obecna umowa pomiędzy stronami wygasała po sezonie 2021.
W tej chwili w fabryce w Hinwil trwają już prace nad bolidem na rok 2022 i jest on opracowywany z myślą o wykorzystaniu podzespołów Ferrari. O dalszej współpracy z Włochami mieli zadecydować właściciele Saubera, którzy cenią sobie obecnego partnera i w trudnym okresie postawili na stabilność.
Ustalenia "Autosportu" są ważne w kontekście przyszłości Roberta Kubicy. Ferrari zachowa bowiem prawo obsadzenia jednego kierowcy w stajni z Hinwil. Obecnie dzięki temu w stawce F1 startuje Antonio Giovinazzi. Utrata partnera i finansowego wsparcia Alfy Romeo oznaczałaby też dla ekipy ogrom kłopotów. Dlatego spekulowano, że w tej sytuacji Orlen może się mocniej zaangażować w działalność szwajcarskiego zespołu.
Czytaj także:
Pojawiła się idealna opcja dla Roberta Kubicy
Russell zniszczył plany Hamiltona
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Dawid Kubacki wie, co zrobił źle. "Stary, szkolny błąd"