Boże Narodzenie 2020 dobiegło końca, ale Alfa Romeo w swoich social mediach postanowiła zdradzić, jakie prezenty wręczyli sobie nawzajem podstawowi kierowcy - Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi oraz rezerwowy Robert Kubica.
Kubica postanowił podarować Raikkonenowi, a właściwie jego synowi, własnego gokarta. 36-latek z humorem podszedł za to do prezentu dla Giovinazziego. Włoch otrzymał bowiem maszynkę do strzyżenia włosów. - Dzięki temu będę mógł wziąć trochę włosów dla siebie i będę mógł z nich skorzystać. To będzie prezent dla niego i dla mnie - zażartował Kubica.
- Robert nie ma dużo włosów, więc to prezent od niego. Może za rok dostanie ode mnie na święta trochę włosów. Jeśli będzie grzeczny - odpowiedział Giovinazzi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zrobił to jak Messi! 21-latek z Barcelony wykonał rzut wolny po mistrzowsku
Również Raikkonen podszedł z dystansem do świątecznych prezentów. Kubica otrzymał bowiem od niego... hot-doga. - Ciągle jemy hot-dogi na stacjach paliw - stwierdził mistrz świata Formuły 1 z sezonu 2007, zapewne nawiązując do tytularnego sponsora Alfy Romeo - firmy Orlen.
Za to Giovinazzi postanowił kupić Kubicy buty do jazdy na rowerze. - Gdy ktoś nie wie co mi kupić, to daje coś związanego z rowerem. Potem jestem jak sklep i rozdaję te rzeczy znajomym, bo większości z nich nie używam - powiedział wprost krakowianin.
Co ciekawe, Raikkonen błędnie wytypował od kogo otrzymał gokarta. Fiński kierowca myślał, że to prezent od Gioviazziego. Tymczasem Włoch podarował mu okulary przeciwsłoneczne. - Pewnie je dostał za darmo od Carrery (sponsor Alfy Romeo - dop. aut.). Jest takim sknerą! To na pewno jest ten powód - żartował 41-latek.
Czytaj także:
George Russell wie, co musi poprawić
Najlepszy sezon w karierze Charlesa Leclerca