Formuła 1 wznowi rywalizację na początku lipca w Austrii. Z tego powodu Mercedes zorganizował specjalne, dwudniowe testy na torze Silverstone. Posłużą one kierowcom nie tylko za okazję do jazdy i oswojenie się z samochodem po kilku miesiącach przerwy, ale też pomogą załodze odnaleźć się w nowych realiach.
Koronawirus sprawił bowiem, że F1 w Austrii i kolejnych państwach odbywać się będzie przy podwyższonym rygorze sanitarnym. Dla ekip oznacza to m.in. konieczność noszenia maseczek, zachowywanie bezpiecznego odstępu podczas rutynowej pracy i mniejszą liczbę osób w garażu.
- To był bardzo pomocny dzień dla zespołu. Wszyscy od pewnego czasu nie brali udziału w wyścigach, ani nie byli w garażu. Tymczasem pojawiło się wiele nowych przepisów związanych z koronawirusem. Musimy się do nich stosować i dobrze to było przećwiczyć - powiedział Valtteri Bottas, który we wtorek jako pierwszy kierowca Mercedesa wziął udział w testach.
ZOBACZ WIDEO: Polska medalistka olimpijska pomaga seniorom w czasie epidemii. "Jeździliśmy i pytaliśmy, kto jakiej pomocy potrzebuje"
- Myślę, że wiele się nauczyliśmy. Wiemy, jak efektywnie robić pewne rzeczy w obecnych realiach. Chcieliśmy się też upewnić, że wszyscy będą bezpieczni, gdy w końcu zaczniemy się ścigać. Jestem zachwycony powrotem do samochodu, a teraz nie mogę się doczekać Grand Prix Austrii - dodał Bottas.
Mercedes, przed zorganizowaniem jazdy, przeprowadził testy na obecność koronawirusa u każdego z pracowników zespołu. W ekipie nie wykryto ani jednego przypadku COVID-19. W samym garażu członkowie teamu nosili maseczki, zaś inżynierowie korzystali ze specjalnie przygotowanych przyłbic. W środę testy na Silverstone będą kontynuowane, ale za kierownicą zobaczymy tym razem Lewisa Hamiltona.
Czytaj także:
Robert Kubica podsumował pierwszy dzień testów DTM
Hamilton walczy z rasizmem po śmierci Floyda