Większość kierowców Formuły 1 nie zaznała jeszcze tak długiej przerwy w startach. Dlatego, aby przy okazji lipcowego Grand Prix Austrii nie obciążyć chociażby zbyt mocno mięśni szyi, wybrane zespoły postanowiły zorganizować prywatne testy. Jako pierwszy na tor wyjechał Mercedes.
Niemiecki zespół wykorzystał do próbnych jazd tor Silverstone, a za kierownicą modelu W08 usiadł Valtteri Bottas. Wybór maszyny z roku 2018 był nieprzypadkowy. Zgodnie z regulaminem FIA, podczas prywatnych jazd można sięgać po konstrukcje co najmniej dwuletnie.
Podczas wtorkowego testu Bottas nie mógł testować żadnych nowych części w samochodzie. Co więcej, w jego Mercedesie założono specjalne opony testowe dostarczone przez Pirelli. Wszystko po to, aby ekip w trakcie sezonu nie kusiło organizować tego typu jazd pod przykrywką sprawdzania nowych rozwiązań. W środę Bottasa za kierownicą W08 zmieni Lewis Hamilton.
ZOBACZ WIDEO: #dziejsięwsporcie: co za przyjęcie piłki przez młodego Ukraińca! Nagranie podbija internet
- Wracamy do ścigania. Przynajmniej wiemy, że wyścigi będą się odbywać przez kilka kolejnych miesięcy. Mamy solidny europejski kalendarz. Wszyscy w fabrykach w Brackley i Brixworth cieszą się, że w końcu możemy wrócić na tory. Uwielbiamy rywalizację i bardzo za nią tęskniliśmy - powiedział w Sky Sports Toto Wolff, szef Mercedesa.
- Czeka nas wyzwanie. Wszyscy wiemy, skąd wzięła się ta przerwa. Jesteśmy jednak winni fanom, by po jej zakończeniu zaprezentować jak najlepsze wyścigi. Oczywiście, czeka nas trudne zadanie, bo nieraz w kalendarzu będą po trzy wyścigi z rzędu, w trakcie których nie będziemy mogli wrócić do swoich domów. To jednak wyjątkowe okoliczności - dodał Wolff.
Formuła 1 wznowi sezon 5 lipca w Austrii. Do tej pory poznaliśmy tylko europejską część kalendarza F1. Rywalizacja na Starym Kontynencie potrwa co najmniej do 6 września. W tym czasie odbędzie się osiem Grand Prix w sześciu państwach.
Czytaj także:
Robert Kubica podsumował pierwszy dzień testów DTM
Hamilton walczy z rasizmem po śmierci Floyda