F1. Koniec restrukturyzacji w Williamsie. Kolejne decyzje należeć będą już do nowego właściciela

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Claire Williams
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Claire Williams

Zatrudnienie Simona Robertsa w roli dyrektora zarządzającego Williamsem kończy kilkumiesięczny proces restrukturyzacji ekipy F1 - zdradziła Claire Williams. Kolejne decyzje będą już należeć do nowego właściciela zespołu.

Kilka tygodni temu Williams poinformował, że zatrudnił Simona Robertsa w roli dyrektora zarządzającego zespołem Formuły 1. Biorąc pod uwagę dość szeroki zakres kompetencji byłego inżyniera McLarena, przejął on tak naprawdę część władzy od Claire Williams.

Po kilku tygodniach stało się jasne, że zatrudnienie Robertsa było przygotowaniem Williamsa na sprzedaż. Zespół przed tygodniem oficjalnie potwierdził, że rozpoczął proces poszukiwania nowego inwestora.

- Simon jest fantastycznym gościem. Ma ogromne doświadczenie, będzie koordynował działania techniczne i operacyjne. To jest coś, czym jesteśmy naprawdę podekscytowani i wiemy, że wykona świetną robotę - powiedziała "Autosportowi" Claire Williams.

ZOBACZ WIDEO: Znany specjalista ostro o powrocie kibiców na stadiony. "Może nas czekać ogromny wzrost zachorowań"

Jak zdradziła Brytyjka, zatrudnienie Robertsa kończy kilkumiesięczny okres restrukturyzacji zespołu. Zaczął się on w momencie odejścia z Williamsa Paddy'ego Lowe'a, który jako dyrektor techniczny odpowiadał za nieudane samochody z sezonów 2018-2019.

- Wzmocniliśmy nasz dział techniczny. David Worner został głównym projektantem, a Jonathan Carter z Renault objął funkcję zastępcy głównego projektanta. Ciężko pracowaliśmy nad restrukturyzacją Williamsa, a zatrudnienie Simona Robertsa jest jej ostatnim etapem - dodała szefowa Williamsa.

Claire Williams zdradziła, że obecnie struktura zespołu jest "taka, jaką zawsze chcieliśmy mieć". Dlatego w najbliższym czasie nie należy oczekiwać kolejnych transferów inżynierów do fabryki w Grove. Decyzje w tej sprawie mogą zapaść jednak po zmianie właściciela, który wraz z przejęciem Williamsa może urządzić dział techniczny po swojemu.

- Zespoły F1 są w stanie wydać każde pieniądze od razu. Dajesz je inżynierom, a oni je trwonią w sekundę i proszą o jeszcze więcej. My chcemy inwestować środki po to, by lepiej konkurować z innymi. To oznacza wykładanie pieniędzy na infrastrukturę w fabryce, ale niekoniecznie musi oznaczać sięganie po kolejnych inżynierów wyższego szczebla. Mamy teraz w fabryce w odpowiednich ludzi - podsumowała Williams.

Czytaj także:
DTM. Samochód Roberta Kubicy już gotowy
Wyścigi F1 możliwe tylko w Europie, ale i tak wyłonią mistrza świata

Źródło artykułu: