Po raz ostatni Williams prezentował się na torze pod koniec lutego podczas zimowych testów Formuły 1 w Barcelonie. Nawet jeśli George Russell czasem plasował się w środku stawki, to była to zasługa miękkiej mieszanki opon i małej ilości paliwa. Sam Brytyjczyk nie ukrywał, że Williams ciągle ma "najwolniejszą maszynę w stawce".
Jednak pandemia koronawirusa mocno uderzyła w F1. Fabryki zostały zamknięte na okres niemal dwóch miesięcy, część prac rozwojowych została zawieszona do odwołania. To, zdaniem Russella, szansa dla ekipy z Grove.
- Gdy sezon się zacznie, nie tylko my - kierowcy, ale też inżynierowie i mechanicy, wszyscy zaczniemy pracować w szalonym rytmie. Wyścig po wyścigu, tydzień po tygodniu. W F1 mamy najlepszych z najlepszych. Nie mówię wyłącznie o kierowcach, ale wszystkich. Mimo to, każdy pracownik będzie "zardzewiały" po takiej przerwie - ocenił Russell w Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: Duda niemal wsiadł do bolidu F1. Zobacz jak Kubica prezentuje mu maszynę Alfy Romeo
- Ludzie popełniają błędy, kierowcy popełniają błędy, więc to samo mają prawo robić też mechanicy i inżynierowie. Dlatego bardzo ważne jest, abyśmy wykorzystali każdy błąd popełniony przez rywala - dodał młody kierowca Williamsa.
22-latek ma świadomość tego, że Williamsowi w roku 2020 znów będzie ciężko o regularne zdobywanie punktów, dlatego nie może wypuścić z rąk swoich szans, gdy takowe nadejdą. - Ekipy, które nie walczą o zwycięstwa czy nawet nie walczą o punkty, będą mieć swoje szanse. Największe właśnie na początku sezonu, gdy inni będą popełniać błędy - skomentował Russell.
Formuła 1 ma wznowić sezon w lipcu w Austrii, gdzie ma dojść do dwóch wyścigów z rzędu. Dalsze plany królowej motorsportu są owiane tajemnicą i mocno uzależnione są od tego, jak potoczy się sytuacja na świecie związana z koronawirusem. - Teraz mamy przedłużony okres między sezonami. Zdecydowanie nie traktuję tego jako wakacji. Nazwijmy to dłuższym obozem przygotowawczym. Dziwne jest to, że nie wiemy kiedy tak naprawdę wrócimy do ścigania. Wciąż trenujemy i jesteśmy gotowi na wypadek, gdyby te zawody miały być za kilka tygodni - podsumował Russell.
Przypomnijmy, że przed rokiem jedyny punkt dla Williamsa zdobył Robert Kubica. Polak wykorzystał niezwykle chaotyczne Grand Prix Niemiec, które było rozgrywane w deszczowych warunkach, a wielu kierowców nie dojechało do mety.
Czytaj także:
Ograniczenia dają się we znaki Kubicy na rowerze
Dla Hamiltona wyścigi bez kibiców są gorsze niż testy