F1. Robert Kubica wspomina niedoszły transfer do Ferrari. "Razem z Alonso stworzylibyśmy gorący duet"

Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica i Fernando Alonso mieli tworzyć duet kierowców Ferrari od roku 2012. Plany pokrzyżował wypadek rajdowy Polaka. - Razem stworzylibyśmy gorący duet - skomentował Kubica swój niedoszły transfer.

Być może wypadek z lutego 2011 roku przekreślił szanse Roberta Kubicy na zostanie kiedykolwiek mistrzem świata Formuły 1. Wprawdzie nowy sezon F1, w którym Polak miał reprezentować Renault dopiero był za pasem, ale krakowianin miał już podpisany kontrakt z Ferrari. Do włoskiej ekipy miał się przenieść w roku 2012, zastępując Felipe Massę.

- Kto powiedział, że miałem podpisaną umowę? Możliwe, że to powiedziałem w jakimś wywiadzie albo zostawiłem to pytanie bez jednoznacznej odpowiedzi - żartował Kubica w rozmowie ze Sky Italia.

- Dobrze pamiętam tę datę, kiedy doszło do podpisania kontraktu. Jednak nie mogę rozmawiać o szczegółach. Razem z Alonso stworzylibyśmy gorący duet - dodał Kubica.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Piotr Małachowski był w Wuhan przed wybuchem epidemii! Opowiedział o swoich przeżyciach

Razem z Kubicą gościem studia Sky Italia był Stefano Domenicali, który w tamtym okresie szefował Ferrari i podjął decyzję o próbie ściągnięcia Kubicy. - W Ferrari przeżyłem piękne chwile, ale też trudniejsze momenty. Niektóre z nich na zawsze zostały w mojej głowie - powiedział Domenicali.

- Pierwszy moment, jaki przychodzi mi na myśli, to rok 2008. Wygraliśmy tytuł mistrzowski wśród konstruktorów, a Massa przekroczył linię mety jako mistrz świata. Tyle że kilka sekund później Hamilton zabrał mu mistrzostwo - wspominał obecny szef Lamborghini.

Domenicali nie zdobył z Ferrari tytułu mistrzowskiego. To właśnie ten fakt zadecydował o jego losie i utracie stanowiska na początku sezonu 2014. Najbliżej mistrzostwa był w roku 2010, gdy Alonso w ostatnim wyścigu w Abu Zabi miał szansę na pokonanie Sebastiana Vettela.

- To jest właśnie ten drugi moment, który przychodzi mi na myśl. Wtedy nie odnieśliśmy sukcesu. No i rok 2012, gdy w Brazylii przegraliśmy razem z Fernando. To były trudne czasy dla nas wszystkich. Te doświadczenia sprawiły, że człowiek pod pewnymi względami dorósł - dodał były szef Ferrari.

Kubica bardzo dobrze zapamiętał wydarzenia z roku 2010, bo to jego zespołowy kolega z Renault pozbawił Alonso szans na tytuł mistrzowski. Witalij Pietrow umiejętnie blokował Hiszpana przez kilkadziesiąt okrążeń. - W roku 2005 czy 2006 było bardzo mało manewrów wyprzedzania. Przynajmniej w porównaniu do obecnej F1. W obecnych czasach Fernando użyłby DRS-u i wyprzedził Pietrowa po jednym okrążeniu. To pokazuje jak bardzo zmieniła się Formuła 1 - skomentował Kubica.

- Dla mnie Alonso był najlepszym z obecnego pokolenia kierowców - zakończył krakowianin.

Czytaj także:
Robert Kubica o koronawirusie. "Nie znaleźliśmy się nigdy w takiej sytuacji"
Schumacher obawia się setek zwolnień w F1

Komentarze (5)
avatar
jotwu
7.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
A ten swoje.Nie ma innego tematu,tylko maltretuje tym nieudacznikiem. 
Potłuczony Umysł
7.04.2020
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Epidemia szaleje a ten pseudo redaktor swoje. Nic dziwnego że leci tyle hejtu na Kubice skora ten idi@#a tak wypisuje. 
Ralph Kopcewicz
7.04.2020
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Ferrari to bajka na dobranoc dla Kubicy,nie macie o czym pisac w sezonie ogorkowym,niech dyma do roboty,jedzenie ludziom rozwozic,towar do sklepow dowozic,branza samochodowa.jego specjalnosc. 
avatar
Kiemen
6.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
CD... z "Pamiętnika fanboya" :) Nie wiem tylko czy kuczera jest po czy w trakcie kwarantanny:) szok! 
avatar
yes
6.04.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Niech bierze się do roboty. Życie sportowca przeszłością w przyszłości nie ma znaczenia. Dlatego walczymy z koronawirusa, by przyszło nowe/inne...