Formuła 1 mocno pracuje nad tym, by zająć kierowców i kibiców w momencie, gdy świat walczy z pandemią koronawirusa. W tym celu zorganizowano wirtualny wyścig o Grand Prix Bahrajnu, w którym udział wzięły nie tylko wybrane gwiazdy F1, ale też przedstawiciele innych dyscyplin czy show-biznesu.
Sporą dawkę humoru kibicom zapewnił Lando Norris. Kierowca McLarena znany jest nie tylko ze swojego poczucia humoru, ale też z fascynacji wirtualnymi wyścigami. Dlatego był uważany za faworyta tej nietypowej rywalizacji.
Problem w tym, że Norris był zmuszony do startu z ostatniej pozycji w wirtualnym wyścigu, po tym jak zacięła mu się gra. Dlatego postanowił zadzwonić po porady do Maxa Verstappena i George'a Russella. - Ja bym po prostu wyłączył komputer - powiedział mu wpierw Verstappen.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
- Ewentualnie nie hamuj na dojeździe do pierwszego zakrętu i wyrzuć wszystkich poza tor. Potem pojedź jedno okrążenie na wstecznym i uderz z całej siły w pit-wall - dodał po chwili Verstappen.
Jeszcze zabawniej zrobiło się, gdy Norris zatelefonował do Russella. - Muszę wystartować jako ostatni na polach startowych. Wybrałem cię jako osobę, która ma największe doświadczenie, jeśli chodzi o starty z końca stawki - rzucił młody Brytyjczyk do słuchawki.
Russell zaczął odpowiadać i przedstawiać swoją strategię, po czym Norris wszedł mu w słowo. - W którym momencie wyprzedza cię Kubica? - dodał.
- On zwykle wyprzedzał mnie w pierwszym zakręcie - skwitował kierowca Williamsa, który ma świadomość tego, że momenty startowe w roku 2019 nie były jego mocną stroną (czytaj więcej o tym TUTAJ). Russell był bowiem regularnie ogrywany przez Roberta Kubicę w tym aspekcie.
Czytaj także:
Dwa wyścigi F1 w trakcie jednego weekendu?
Ferrari nawiązało współpracę z producentem respiratorów