Do śmierci Anthoine'a Huberta doszło podczas wyścigu Formuły 2, jaki odbył się na torze Spa-Francorchamps w Belgii. W zakręcie Raidillon francuski kierowca został trafiony przez nadjeżdżającego z tyłu Juana Manuela Correę, który również doznał poważnych obrażeń, ale jego życie udało się uratować.
W piątek poznaliśmy raport FIA ws. tragicznego wypadku. Federacja uznała, że wszyscy czterej kierowcy biorący udział w incydencie, bo ucierpieli w nim też Giuliano Alesi i Ralph Boschung, zachowali się jak należy i żadnemu z nich nie można przypisać winy za spowodowanie zdarzenia na torze.
Czytaj także: Juan Manuel Correa chce wrócić do ścigania
"Nie było jednej konkretnej przyczyny" - napisali eksperci w dokumencie FIA. Karambol miał swój początek, gdy Alesi uderzył w barierę na wyjściu z zakrętu Eau Rouge. Według federacji, "istnieje wysokie prawdopodobieństwo", że Francuz utracił kontrolę na maszyną z powodu uszkodzenia opony.
ZOBACZ WIDEO F1. Dobra zmiana Roberta Kubicy. "Widać same plusy"
Boschung i Hubert zmienili tor jazdy, by uniknąć wjechania w Alesiego, ale doszło między nimi do kontaktu. W maszynie Huberta przy prędkości ponad 260 km/h urwało się przednie skrzydło, wskutek czego uderzył on w bandy ochronne w zakręcie w Raidillon. Jego samochód odbił się od nich i wrócił na linię wyścigową.
Jadący z tyłu Correa najpierw uderzył w szczątki rozbitego na torze pojazdu Alesiego, a ułamek sekundy później trafił w Huberta. Dane z telemetrii wykazały, że do trafienia doszło pod kątem 86 stopni przy prędkości 218 km/h. Francuski kierowca doświadczył przeciążenia o sile 81G.
"Dynamika zderzenia dwóch samochodów doprowadziła do wytworzenia niezwykle wysokiego poziomu energii, która została przekazana i rozproszona na maszynę Huberta, co u Francuza wywołało niemożliwy do przeżycia uraz, a u Correi bardzo poważne obrażenia" - stwierdzono.
"W toku dochodzenia nie znaleziono dowodów na to, że któryś z kierowców nie zareagował odpowiednio w odpowiedzi na pokazane żółte flagi. Reakcja sędziów i osób funkcyjnych na torze również była dobra" - dodano.
FIA dodała, że podwójne żółte flagi zaprezentowano 2,5 s po zderzeniu, a 2,7 s później wywieszono czerwoną flagę i przerwano wyścig Formuły 2. Pierwszy samochód zespołu ratowniczego dotarł na miejsce w niespełna dwie minuty od wypadku.
Czytaj także: Correa myśli o Hubercie i to dla niego chce wrócić na tor
Hubert był pierwszym kierowcą, który zginął w trakcie weekendu wyścigowego od fatalnego Grand Prix San Marino na Imoli w roku 1994, kiedy to życie stracili Ayrton Senna oraz Roland Ratzenberger.
W październiku 2014 roku w F1 doszło też do poważnego wypadku Julesa Bianchiego, który zmarł jednak kilka miesięcy później - w lipcu 2015 roku.