Eksperci nie mają wątpliwości, że przyszłość Micka Schumachera jest związana z F1. Wprawdzie debiutancki sezon Niemca w Formule 2 nie przebiegł zgodnie z planem, ale wiele osób wierzy, że rok 2002 w F1 będzie dla młodego kierowcy bardziej udany.
Schumacher już w roku 2021 może być łakomym kąskiem dla zespołów F1 ze względu na głośne nazwisko i sponsorów z Niemiec, jacy podążą za nim. Do tej pory łączono go jednak z Haasem czy Alfą Romeo, bo to zespoły współpracujące z Ferrari. Tymczasem 20-latek należy do akademii talentów włoskiej ekipy.
Czytaj także: Andrzej Duda rozmawiał na temat przyszłości motorsportu
Do wyścigu po Schumachera dołączyli też inni. - Każdy w padoku obserwuje rozwój talentu Micka Schumachera. My też. Mamy kilku młodych kierowców na radarze w kategoriach juniorskich i Mick jest na tej liście. Na pewno można w niższych seriach znaleźć kilka ciekawych opcji - powiedział w "Speedweeku" Otmar Szafnauer, dyrektor zarządzający Racing Point.
Zainteresowanie Racing Point niemieckim kierowcą jest zaskakujące, bo ekipa z Silverstone współpracuje w F1 z Mercedesem i to od niego kupuje m.in. silniki i skrzynie biegów. Dlatego trudno sobie wyobrazić Schumachera w różowym samochodzie. Dodatkowo ważne wieloletnie umowy z Racing Point mają Lance Stroll oraz Sergio Perez.
Czytaj także: Williams uniknął podatku w wysokości 4,1 mln funtów
Tymczasem JJ Lehto zaleca młodemu Schumacherowi cierpliwość przed awansem do F1. - Jesteś tak dobry, jak twój ostatni wyścig. U Micka były dobre, ale i gorsze momenty w tym roku. Musi przejechać dobry sezon w F2 w przyszłym roku. Ma talent, ale musi się jeszcze rozwinąć zanim dotrze na najwyższy poziom. Nazwisko może mu pomóc, ale wygranie tytułu mistrzowskiego w F2 jeszcze bardziej - skomentował były kierowca F1 w gazecie "Italehti".
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica otwarty na starty poza F1. "Chodzi też o rozwój. Chcę się ścigać"