W końcówce GP Brazylii sporo się działo, bo awaria samochodu Valtteriego Bottasa wywołała neutralizację. Pojawienie się pojazdu bezpieczeństwa na torze doprowadziło do tego, że cała stawka F1 zbliżyła się do siebie.
Charles Leclerc wykorzystał neutralizację, by założyć nowy komplet opon w swoim samochodzie i znalazł się za Sebastianem Vettelem. Monakijczyk przypuścił skuteczny atak na zespołowego kolegę z Ferrari, ale ten nie zamierzał odpuszczać.
Czytaj także: Lewis Hamilton powinien zakończyć karierę?
Vettel po chwili próbował odbić pozycję i zahaczył o Leclerca. Efekt był taki, że u Monakijczyka doszło do uszkodzenia przedniego zawieszenia, a Niemiec przebił oponę i również musiał wycofać się z rywalizacji.
ZOBACZ WIDEO: Orlen z Robertem Kubicą także poza Williamsem. "Mamy plany. Będziemy dalej w F1"
Niemiecki kierowca ma szczęście, że Ferrari już wcześniej zapewniło sobie drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1, ale incydent z GP Brazylii i tak obciąża jego konto. Nie pomoże to też Vettelowi w relacjach z zespołem pod kątem sezonu 2020.
Czytaj także: Mercedes może opuścić F1 po roku 2020
Najwięcej na bratobójczej walce zyskał Max Verstappen. Wygrana Holendra w GP Brazylii sprawiła, że przeskoczył on Leclerca i Vettela w klasyfikacji kierowców F1.