Gdy na początku sezonu Pat Fry opuścił McLarena ze skutkiem natychmiastowym, inżyniera zaczęto łączyć z Williamsem. W tym samym czasie ze stajnią z Grove pożegnał się bowiem oficjalnie Paddy Lowe, dotychczasowy dyrektor techniczny Williamsa.
Z transferu Fry'a do Williamsa nic nie wyjdzie, bo jego zatrudnienie potwierdziło Renault. Doświadczony Brytyjczyk ma zacząć pracę w fabryce w Enstone w roku 2020, gdy wygaśnie jego okres wypowiedzenia w McLarenie. Fry wraca tym samym do zespołu, z którym zaczynał karierę w F1 w latach 90.
Czytaj także: Gene Haas niezadowolony z wyników swojej ekipy
- Jestem zadowolony z tego, że znów będę pracować z Patem. Jego przyjście to dla nas kolejny krok w budowaniu i poprawianiu naszych struktur. Jego doświadczenie, talent i determinacja będą dodatkowym atutem - przekazał w informacji prasowej Marcin Budkowski, dyrektor wykonawczy Renault.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #8: Iga Baumgart-Witan. Baba nie do zajechania
Budkowski, który odpowiada za restrukturyzację fabryki Renault, pracował wcześniej z Fry'em w McLarenie. Polak już wcześniej potwierdził zatrudnienie w Renault Dirka de Beera, który jeszcze w roku 2018 pracował w Williamsie (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Czytaj także: Williams dołączył do akcji movember. Wąsy na samochodach
- Dla nas ściągnięcie Pata było świetną okazją. Razem z Marcinem łączy ich długa więź, znają się jeszcze z czasów McLarena. Razem pomoże to zbudować silny zespół wokół osoby Marcina, który jest odpowiedzialny za codzienne operacje w Enstone. Razem z McLarenem pracujemy nad tym, aby Fry mógł do nas dołączyć wcześniej. Nie ma jednak pośpiechu, bo jest dla nas częścią długoterminowego planu - wyjaśnił "Motorsportowi" Cyril Abiteboul, szef Renault.
Zmiany w fabryce Renault mają pomóc zespołowi w poprawieniu wyników w F1. Francuzi liczyli, że w tym roku włączą się do walki o podia i będą bliżej trzech najlepszych zespołów w stawce. Tymczasem w tej chwili nie mogą być nawet pewni piątej pozycji w klasyfikacji konstruktorów.