F1: Williams znalazł sojusznika. Wspólnie z Ferrari sprzeciwił się opóźnieniu rewolucji w F1

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Claire Williams
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Claire Williams

Mercedes i Red Bull Racing zaproponowały, aby przesunąć rewolucję w F1 o rok. Oznaczałoby to wprowadzenie sporych zmian w przepisach dopiero w sezonie 2022. Takie rozwiązanie nie spodobało się Ferrari oraz Williamsowi.

W roku 2021 mamy być świadkami rewolucji w Formule 1. Znacząco zmieni się wygląd samochodów, które zostaną opracowane według nowych wytycznych. Inny będzie też sposób wynagradzania zespołów - mniejsi gracze będą otrzymywać więcej pieniędzy, a giganci F1 będą musieli się liczyć z mniejszymi premiami.

Jednak w ubiegłym tygodniu Mercedes i Red Bull Racing zaproponowały, aby rewolucję przesunąć o dwanaście miesięcy. Szefowie tych zespołów zwracali uwagę na to, że FIA trudno będzie kontrolować m.in. limit wydatków (czytaj więcej o tym TUTAJ). Dodatkowy czas miałby pozwolić w dograniu pewnych niuansów i zawiłości regulaminowych.

Czytaj także: Sebastian Vettel nie wyklucza końca kariery

Jednak do przesunięcia rewolucji w F1 nie dojdzie. Przeciwko takiemu rozwiązaniu są Ferrari oraz Williams. - Nie ma powodu, aby opóźniać nowe przepisy. Możemy się spierać o to, czy niektóre rozwiązania są właściwe. Jednak mamy pewien limit czasowy i trzeba po prostu wziąć to, co mamy na stole - powiedział "Motorsportowi" Mattia Binotto, szef Ferrari.

ZOBACZ WIDEO: Orlen z Robertem Kubicą także poza Williamsem. "Mamy plany. Będziemy dalej w F1"

Stanowisko Ferrari popiera też Williams, co jest zaskakujące, biorąc pod uwagę, że obie ekipy znajdują się po przeciwnych stronach barykady F1. Brytyjczykom zależy jednak na jak najszybszych zmianach. Claire Williams wierzy, że limit finansowy w postaci 175 mln dolarów oraz bardziej sprawiedliwy podział nagród pieniężnych sprawi, że jej ekipa odzyska dawny blask.

- Przepisy na rok 2021 pojawiają się bardzo późno, to fakt. Już w sierpniu zgodziliśmy się na to, aby zaprezentować je z końcem października. Rozmawiamy o nich od dwóch i pół roku. Rozwiązania od strony technicznej są już gotowe i jesteśmy zadowoleni z tego jak wyglądają. Może trzeb tam wprowadzić kilka poprawek, ale to nic wielkiego. W każdym razie, nie chcemy żadnych opóźnień - przekazała szefowa Williamsa.

Czytaj także: Niemcy czekają na Micka Schumachera w F1

- Dla nas nowy regulamin F1 jest bardzo ważny. To pewne przesłanie, jakie musimy wysłać w kierunku kibiców. Mam nadzieję, że wszyscy to rozumieją - podsumowała Claire Williams.

Tymczasem F1 zapowiedziała, że w czwartek o godz. 17 zaprezentuje jak będą wyglądać samochody w oparciu o nowe regulacje techniczne w roku 2021. Będzie to już finalny projekt, który nie zostanie poddany żadnym zmianom.

Komentarze (1)
avatar
waldzior
1.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ferrari chce doscignąć Mercedesa a Williams kogokolwiek , stąd sprzeciw :)