Pierwszy dzień na torze w Meksyku należał do Sebastiana Vettela i Maxa Verstappena. Valtteri Bottas stracił do lidera ponad 0,6 s, będąc jednocześnie szybszym od Lewisa Hamiltona. Fin nie jest jednak zadowolony ze swojego rezultatu.
- Nasza strata do rywali jest obecnie większa niż się spodziewaliśmy. Liczymy na to, że nie potrzebujemy cudu, żeby się poprawić. Meksyk nigdy nie jest dla nas łatwy. W piątek było ślisko, w szczególności pierwsza sesja była trudna, ponieważ walczyliśmy z balansem samochodu - powiedział Bottas na łamach "Motorsportu".
Czytaj także: Robert Kubica musi walczyć o utrzymanie się na torze
Fin liczy jednak na lepsze wyniki podczas kwalifikacji i wyścigu F1. - Ferrari i Red Bull wyglądają bardzo solidnie. Na szczęście za nami dopiero piątek. Mamy jeszcze sporo czasu, by się poprawić. Musimy tylko ciężko pracować - wyjaśnił.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica otwarty na starty poza F1. "Chodzi też o rozwój. Chcę się ścigać"
Czytaj także: kangur wbiegł pod koła Andrei Iannone
Zadowolony z rezultatów piątkowych treningów nie był także Lewis Hamilton. - Szału nie ma, ale bądźmy szczerzy. W Meksyku nigdy nie radziliśmy sobie rewelacyjnie. Nie dzieje się jednak nic tragicznego, po prostu musimy popracować nad zrozumieniem opon. Nie jesteśmy wiele gorsi od Red Bulla, ale różnica pomiędzy nami a Ferrari jest spora, szczególnie na prostych - powiedział Brytyjczyk.
Wynikami piątkowych jazd nie ma się jednak co sugerować. Zespół Mercedesa niejednokrotnie pokazywał już, że potrafi przygotować się do niedzielnej rywalizacji, mimo problemów podczas treningów.