Pojedynek Roberta Kubicy z Felipe Massą z Grand Prix Japonii w roku 2007 przeszedł do historii F1. Formuła 1 przypomina nagranie starcia obu kierowców przy okazji kolejnych wyścigów F1 rozgrywanych w kraju kwitnącej wiśni. Nie inaczej było w tym roku (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Massa zdążył już skomentować pojedynek z Kubicą i stwierdził, że w obecnych czasach on i Polak dostaliby po 15 minut kary za wywożenie się poza tor (czytaj więcej o tym TUTAJ). Podobnie sytuację ocenił krakowianin.
Czytaj także: Kubica zamienił tor na ping-ponga
- To było inne ściganie. Mieliśmy trochę jazdy poza granicą, na pewno poza granicą toru. W dzisiejszych wyścigach nie przeszłoby to gładko. Czy to dobrze? Nie mnie to oceniać - powiedział Kubica w Eleven Sports w rozmowie z Mikołajem Sokołem.
ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu
Polak podkreślił, że pojedynek z toru Fuji w roku 2007 był dowodem na to, że kierowcy F1 posiadają do siebie dużo szacunku. W obecnych realiach stoczenie takiej walki mogłoby się okazać niemożliwe, bo szybko doszłoby do kontaktu pomiędzy zawodnikami albo wzajemnych pretensji.
- Żeby się ścigać, tak jak my wtedy z Felipe, to trzeba mieć respekt do siebie i wiedzieć, co się dzieje. Nie wiem czy w obecnej stawce mógłbym tak pojechać, wiedząc że będziemy ryzykować i przekraczać granicę, ale pozostając przy tym fair-play wobec siebie. Wtedy było ostro, na granicy. Po wyścigu nie było sprzeczek między nami. Teraz byłoby duże show z tego - ocenił Kubica.
Czytaj także: Williams zasłużył na obecne problemy
Słowa Kubicy nie są zaskoczeniem, jeśli popatrzymy na to, jak wielu kierowców znajduje się obecnie w F1 ze względu na posiadanie pakietów sponsorskich. W dawnych latach zjawisko występowania pay-driverów nie było tak częste, a o obecności na polach startowych w większym stopniu decydowały umiejętności.