Kierowcy F1 przystąpili do piątkowych sesji przed Grand Prix Japonii ze świadomością, że kwalifikacje zostały przełożone na niedzielę, a sobotni trening w ogóle się nie odbędzie. Tym samym była to dla nich ostatnia okazja do zapoznania się z torem Suzuka.
- Tor jest fajny, bardzo techniczny. Czy była frajda? Nie wiem. Wydawało mi się, że dawniej było fajniej. Może dlatego, że jedziemy wolniej niż konkurencja. Dziewięć lat temu byłem w drugim rzędzie startowym i nie byłem wiele wolniejszy niż teraz, choć tamten samochód miał o 250 KM mniej mocy - powiedział Robert Kubica w Eleven Sports.
Czytaj także: Orlen nadal czeka na wyjaśnienia od Williamsa
Kubica zakończył drugi piątkowy trening na 19. miejscu. Polak był szybszy od George'a Russella. Gdyby rozegranie kwalifikacji było niemożliwe, Kubica znajdzie się zatem na lepszej pozycji startowej niż jego kolega z Williamsa.
ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu
- Piątek zrobił się inny, skoro sobota została anulowana. Zrobiliśmy sobie takie mini-kwalifikacje, skoro przy kolejności na polach startowych mogą być brane pod uwagę wyniki treningów. Myślę, że większość stawki to zrobiła i wyjechała z mniejszą ilością paliwa i bardziej podkręconymi silnikami w końcówce sesji. Widać to chociażby po wykorzystaniu opon - wyjaśnił Kubica.
Williams w piątkowych treningach przeprowadzał testy aerodynamiczne pod kątem sezonu 2020. To zakłóciło proces przygotowań Kubicy do wyścigu F1. - Mamy jeszcze dwa, trzy okrążenia żeby się zapoznać z torem przed wyjechaniem na pola startowe. Dla mnie ten brak treningów jednak będzie utrudnieniem, bo nie miałem pełnej specyfikacji samochodu. Chodzi o wspomaganie kierownicy na przykład. Gdy wrócę do swojej specyfikacji, będzie inaczej - zdradził Kubica.
Czytaj także: Kubica zabrał głos ws. oszczędzania części przez Williamsa
Tymczasem Polak musi się przygotować na nudną sobotę, którą najpewniej spędzi w hotelowym pokoju. Wszystko z powodu szalejącego tajfunu Hagibis. - Plan będzie zależny od pogody, bo nikt nie wie, co się będzie działo. Nie wiemy, jak duże będą opady i silne wiatry. Na pewno będziemy się nudzić - podsumował Kubica.