F1: Formuła 1 doprowadzi do wielu rozwodów. Max Verstappen ostrzega przed wydłużaniem kalendarza

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Kalendarz F1 w przyszłym roku liczyć będzie aż 22 wyścigi. Będzie to najdłuższy sezon w historii tego sportu. - To doprowadzi do wielu rozwodów - ostrzega Max Verstappen. Kierowca Red Bulla martwi się o mechaników pracujących w F1.

Pogoń za pieniędzmi sprawiła, że Formuła 1 regularnie wydłuża swój sezon. W przyszłym roku rywalizacja w F1 liczyć będzie aż 22 wyścigi, a nie jest tajemnicą, że docelowo władze Liberty Media chciałyby wydłużyć mistrzostwa do 25 rund. Nie wszystkim to się jednak podoba.

- Nie zgadzam się na tak długi kalendarz. Powinniśmy po prostu wybrać najlepsze i najciekawsze tory. Wiem, że właściciel F1 chce zarabiać pieniądze, ale trzeba też pomyśleć o mechanikach, którzy pracują w F1 - powiedział "Motorsportowi" Max Verstappen, kierowca Red Bull Racing.

Czytaj także: Orlen ma dość Williamsa. Trudno mu się dziwić

Zdaniem Holendra, osoby zaangażowane w F1 mogą mieć problemy w życiu osobistym, bo przestaną bywać w domu. - Mechanicy przyjeżdżają na tor w poniedziałek lub wtorek poprzedzający wyścig F1. Szefowie Formuły 1 wpadają w sobotę rano, a do domu lecą w niedzielę wieczorem. Oni nie mają problemu. Dla nich kalendarz F1 może liczyć i 30 wyścigów. Tylko niech później nie dziwią się, że doprowadzi to do wielu rozwodów - dodał Verstappen.

ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku

Podobne obawy ma Sergio Perez, który nie ukrywa, że wskutek F1 ucierpi jego życie rodzinne, a co dopiero w przypadku mechaników. - Mam nadzieję, że sam się przez to nie rozwiodę. Zaczynałem starty, gdy było 19 wyścigów w kalendarzu. Tyle że my przyjeżdżamy na tor w czwartek, a oni w poniedziałek. Martwię się o inżynierów i mechaników, naprawdę - stwierdził kierowca Racing Point.

- Wątpię, aby oni mogli prowadzić jakiekolwiek życie towarzyskie w tym momencie. Na pewno będzie to bardzo trudne. Bardziej prawdopodobne jest to, że będziemy musieli zatrudnić nowych ludzi i pracować na dwie załogi - dodał Perez.

Czytaj także: Williams nie zamierza komentować zamieszania z Orlenem

Meksykanin zwrócił uwagę na to, że kierowcy nie pracują wyłącznie na torze, więc dłuższy kalendarz dla nich również staje się problemem. - My kochamy ściganie, ale mamy tez inne zobowiązania. Bierzemy udział w imprezach sponsorskich, pracujemy w fabryce, w symulatorze. Do tego musimy zadbać o formę fizyczną. To momentami ponad nasze możliwości. Mechaników to też oczywiście dotyczy - podsumował Perez.

Źródło artykułu: