F1: Grand Prix Rosji. Dalekie loty na wyścigi problemem dla Williamsa. Dlatego musi oszczędzać części

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

- Czeka nas intensywny okres wyścigów, na który trzeba latać samolotami. Dlatego musieliśmy wycofać Roberta Kubicę z wyścigu F1 i zaoszczędzić części - przekazał Dave Robson z Williamsa. Zespół z Grove jest niezadowolony z wyników Grand Prix Rosji.

George Russell rozbił swój samochód na 29. okrążeniu Grand Prix Rosji, a po chwili Robert Kubica otrzymał od inżyniera wyścigowego polecenie, by zjechał do alei serwisowej i zaparkował w garażu. Williams bezpośrednio po tym zdarzeniu poinformował, że kazał to zrobić, by "zaoszczędzić części" (czytaj więcej o tym TUTAJ).

W podsumowaniu Grand Prix Rosji Dave Robson z Williamsa wyjaśnił, że zespół znajduje się w trudnej sytuacji. - Zdecydowaliśmy się wycofać Roberta, bo czeka nas intensywny okres wyścigów, na który trzeba latać samolotami. Dlatego musieliśmy zaoszczędzić części. To dla nas bardzo rozczarowujące - przekazał starszy inżynier wyścigowy Williamsa.

Czytaj także: Władimir Putin zakochany w F1

W przypadku pozaeuropejskich wyścigów F1 zespoły nie są w stanie tak łatwo dostarczyć nowych części w przypadku uszkodzeń, bo fabryki w większości zlokalizowane są w Wielkiej Brytanii. W podobnej sytuacji znajduje się jednak cała stawka F1.

ZOBACZ WIDEO MŚ Doha. Piotr Małachowski zawiedziony swoim występem. "Przegrałem w głowie"

Brytyjczyk nie ukrywał przy tym, że jego ekipa nie jest zadowolona z wyników Grand Prix Rosji. - Niedziela okazała się trudna i frustrująca dla Williamsa. Przy okazji samochodu bezpieczeństwa na początku wyścigu chcieliśmy skorzystać z okazji, by zaprosić Roberta na pit-stop, tak aby dojechał do mety na pośredniej mieszance - wyjaśnił Robson dość dziwną strategię Williamsa, przez którą Kubica okrążenie po okrążeniu meldował się u mechaników.

Williams w tej chwili musi przeanalizować, skąd wzięły się problemy u Russella. - Skorzystał z pit-stopu podczas neutralizacji i chcieliśmy zakończyć wyścig na oponach z miękkiej mieszanki. Jednak chwilę później zblokował przednie koła i doprowadził do wypadku - poinformował Robson.

Kubica nie ukrywał, że Grand Prix Rosji było najgorszym występem w jego karierze (czytaj więcej o tym TUTAJ). - To był weekend pełen rozczarowań. Trzeba jednak wykorzystać wszystko, co ma się do dyspozycji i to próbowałem zrobić. Po wypadku George'a zespół poprosił, bym się zatrzymał w celu zaoszczędzenia części. Nie jesteśmy w łatwej sytuacji, a GP Japonii jest tuż za rogiem - ocenił krakowianin.

Czytaj także: Leclerc niczym Schumacher w F1

Równie rozczarowany był Russell. - To było rozczarowujące Grand Prix. Samochód dobrze się sprawował, a potem nagle pojawił się z nim problem. Minęła chwila i skończyłem w bandzie. Szkoda, bo mieliśmy solidne tempo - podsumował 21-latek z Wielkiej Brytanii.

Komentarze (5)
avatar
zazdrosna Pyra
30.09.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Russell jest cienki jak żyletka. Gdyby Kubica miał tak samo przygotowany bolid jak Russell to Angol za każdym razem oglądałby jego plecy. Świadczą o tym starty i jazda na tak trudnych torach ja Czytaj całość
Jeny
30.09.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bolid Roberta to nic innego jak części zamienne dla Russella które Robert mu "dociera". Żenada, ale już niedługo się skończy. 
avatar
elKisiel
30.09.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Ale Mexyk w tym Williamsie... Już momentalnie opadły maski, skończyły sie grzeczne uśmieszki i kurtuazja. Wiedząc, że stracą sponsora otwarcie beda traktowac Kubice jako kierowce drugiej katego Czytaj całość
avatar
zbanowany
29.09.2019
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Jeden problem i Russell wylatuje z toru. Robert ma problemy z balansem, oponami, hamulcami, trakcją itd. itp. co wyścig i ukończył je wszystkie. Mimo to że zespół miał jego problemy głęboko tam Czytaj całość