Formuła 1 nie zwalnia tempa. Zaraz po Grand Prix Singapuru stawka F1 przeniosła się do Rosji, gdzie już w najbliższy weekend będzie walczyć o kolejne punkty w tym sezonie. Rywalizacja w Grand Prix Rosji będzie ciekawym przeżyciem dla Roberta Kubicy, który do tej pory nie miał okazji ścigać się po torze w Soczi.
- Byłem w Rosji, ale jako kierowca rezerwowy w zeszłym roku. Wiem, jak wygląda ten tor, ale nigdy na nim nie jeździłem. Odkrywanie nowego obiektu zawsze jest interesujące. To będzie cenne doświadczenie. Mam nadzieję, że okaże się przyjemny i fajnie będzie się na nim jeździć - przekazał Robert Kubica przed Grand Prix Rosji.
Czytaj także: Spłonęła ciężarówka polskiego zespołu 46Team. Ogromne straty
W nieco innej sytuacji znajduje się George Russell, który miał okazję ścigać się w Soczi, bo odbywają się tam wyścigi niższych kategorii. - Mam dobre wspomnienia z Rosji, bo przed rokiem właśnie tam dowiedziałem się, że będę kierowcą Williamsa. Ten tor jest wyjątkowy, a poza tym weekend w Singapurze był dla nas dość obiecujący. Dlatego nie mogę się doczekać, by sprawdzić czy jesteśmy w stanie ponownie wykazać się lepszym tempem - stwierdził Russell.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Karol Zalewski rozpętał burzę. Tomasz Majewski odpowiada
W poprzedni weekend F1 gościła jednak na ulicznym i wąskim torze w Singapurze. Pod tym względem obiekt w Rosji mocno różni się od Marina Bay. Choćby ze względu na obecność prostych, na których można stosunkowo łatwo wyprzedzać. - Aby tak było, trzeba dobrze przejechać sektor trzeci pełen zakrętów. W efekcie wyprzedzanie w Soczi wcale nie jest takie łatwe, jak mogłoby się wydawać - zapewnił Dave Robson, starszy inżynier wyścigowy Williamsa.
Czytaj także: Robert Kubica odzyskał uśmiech
- Pirelli na Grand Prix Rosji przygotowało takie same opony jakie mieliśmy ostatnio we Włoszech. To jak będą się zachowywać zależeć będzie od temperatur panujących w Rosji. Wydaje się jednak, że nie powinny sprawiać nam problemu - podsumował Robson.