Pierre Gasly zanotował słabą pierwszą połowę sezonu 2019, co zaowocowało stanowczymi krokami ze strony jego dotychczasowego zespołu. Red Bull Racing znany jest z tego, że nie przebiera w środkach i ostro traktuje swoich kierowców. Tak było i tym razem. Francuz stracił miejsce w ekipie na rzecz Alexandra Albona.
- Oczywiście był to dla mnie szok. Nie takie były ustalenia na Węgrzech, kiedy udawałem się na wakacje. Czasem jednak tak bywa. To już przeszłość. Oswoiłem się z nowymi realiami i teraz skupiam się w pełni na pracy w Toro Rosso - powiedział Francuz, którego cytuje "Motorsport".
Czytaj także: Renault pod ścianą przed drugą częścią sezonu
23-latek stara się nie analizować zaistniałej sytuacji. - Bez względu na to, czy zgadzam się z tą decyzją czy nie, nie cofnę czasu i nie mam na to wszystko żadnego wpływu. Nie straciłem zbyt wiele czasu na myślenie o tym. Przede mną kolejne wyścigi, muszę dać z siebie wszystko i osiągać dobre rezultaty - wyjaśnił.
Czytaj także: Kimi Raikkonen ratuje Alfę Romeo
W oficjalnym komunikacje Toro Rosso przed Grand Prix Belgii, Pierre Gasly nazwał najbliższy czas "restartem kariery". Podczas briefingu z dziennikarzami Francuz powtórzył te słowa. - Jestem wciąż konkurencyjnym zawodnikiem i wiem, że jestem w stanie jeździć na wysokim poziomie. Czuję się dobrze, wracam po wakacjach pełen energii. Ogłaszam pełną gotowość, by dać z siebie wszystko - zakończył.
ZOBACZ WIDEO: Paweł Zatorski narzeka na kalendarz rozgrywek. "Co roku działacze nam to fundują. Balansujemy na krawędzi ryzyka"