Robert Kubica jest pierwszym i jedynym kierowcą z Polski w Formule 1. Krakowianin swój sukces zawdzięcza ojcu, który nie bał się zaryzykować i zainwestować własnych pieniędzy w rozwój kariery syna. Artur Kubica zaciągnął m.in. kredyty, by móc opłacić starty we Włoszech.
Kubica od początku swojej kariery miał pod górkę. Gdy startował w kartingu i mierzył się z Nico Rosbergiem czy Lewisem Hamiltonem, nie dysponował takim zapasem opon jak bogatsi rywale. Wielokrotnie musiał też oszczędzać silnik, by zaoszczędzić pieniądze. Efekt był taki, że w treningach czy kwalifikacjach nie jechał na 100 proc.
Czytaj także: Russell sporo zawdzięcza Hamiltonowi
- Bardzo dużo zawdzięczam ojcu i surowemu wychowaniu - powiedział Kubica w rozmowie z racingnews365.nl.
- Taki sposób dorastania dodaje ci pewności siebie. To ustawia cię w odpowiednim nastroju do rywalizacji. Dzięki takim surowym poradom wiesz, że stać cię na dobre wyniki. Takie przekonanie jest niezbędne nie tylko w F1, ale w każdej formie sportu na najwyższym poziomie. Pewność siebie jest kluczowa, choć łatwo ją mylić z arogancją - dodał kierowca Williamsa.
ZOBACZ WIDEO: Kubeł zimnej wody wylany na Roberta Kubicę. Mówi o "mniejszej przyjemności"
Polak uważa, że wśród młodego pokolenia w podobny sposób wychowywany był Max Verstappen. O rozwój kariery Holendra dbał jego ojciec Jos, który sam rywalizował w F1 i wiedział jak przygotować syna do rywalizacji z rówieśnikami.
- Akurat gdy Max wchodził do F1, to mnie w niej nie było. Jednak widziałem, co osiągnął w tak młodym wieku. Oglądałem w domu jego debiut w barwach Red Bulla w roku 2016, jak wygrywa Grand Prix Hiszpanii i dostawałem gęsiej skórki widząc jego jazdę. To było imponujące. Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, jak niesamowity i historyczny był to moment - stwierdził Kubica.
Czytaj także: Ferrari tęskni za Michaelem Schumacherem
Kierowca Williamsa zwrócił uwagę na to, że Verstappen sporo zyskał na tym, że jego ojciec sam ścigał się w F1. Kubica nie mógł bowiem liczyć na taki luksus i razem ze swoim rodzicem musieli doświadczać wielu nowych rzeczy.
- Max nauczył się znacznie więcej niż inni kierowcy właśnie dzięki doświadczeniu Josa. To pomogło mu zbudować pewność siebie, którą widzimy teraz. To ma fundamentalny wpływ na jego osiągi - podsumował 34-latek.