Sobotni trening przed Grand Prix Monako padł łupem Charlesa Leclerca, świetnie na ulicznym torze prezentował się też Valtteri Bottas. Jednak w decydującym momencie najlepiej spisał się Lewis Hamilton. Brytyjczyk w świetnym stylu wygrał sobotnie kwalifikacje. Zwycięstwo zadedykował zmarłemu przed kilkoma dniami Nikiemu Laudzie.
- Cieszę się, że udało się to osiągnąć. To okrążenie było piękne. To niesamowite uczucie. To zdecydowanie jedno z najlepszych pole position w mojej karierze - powiedział aktualny mistrz świata F1 w rozmowie z "Reutersem".
Czytaj także: Orlen zadowolony z Williamsa i Kubicy
Hamilton nie ukrywał, że śmierć Laudy sprawiła, że ostatnie dni były niezwykle trudne dla niego i zespołu. - Odnieśliśmy wiele sukcesów w ostatnich latach. Jednak nie pamiętam tak świetnego okrążenia kwalifikacyjnego. Zwłaszcza po tak trudnym tygodniu. Cały zespół, nie tylko ja, przeżyliśmy odejście Nikiego. Moim celem było pole position. To niesamowite, że jako zespół podnieśliśmy się po takim ciosie. Jestem dumny z wszystkich - dodał.
Lauda w ostatnich latach był dyrektorem Mercedesa. To właśnie Austriak stał za sprowadzeniem Hamiltona do niemieckiego zespołu przed sezonem 2013.
Czytaj także: Wypadek Vettela w Monako (wideo)
- Patrzył na nas z nieba w ten weekend. Dlatego chciałem pokazać się z dobrej strony. Bottas też wykonał świetną pracę. Czwartkowe treningi były dla mnie dobre, ale w sobotę nie czułem się już tak pewnie na torze. Samochód się ślizgał, kilka razy dotknąłem band. Ani razu nie pojechałem idealnego okrążenia. Jednak w kwalifikacjach byłem bardzo blisko - stwierdził Hamilton.
ZOBACZ WIDEO: Jakub Przygoński o Rajdzie Dakar w Arabii Saudyjskiej: Mam nadzieję, że miejsce będzie sprzyjać. Celem podium