Pozostanie Monzy w kalendarzu Formuły 1 stało pod sporym znakiem zapytania. Działacze automobilklubu włoskiego (ACI) za możliwość organizacji Grand Prix Włoch płacili rocznie 24 mln dolarów. W efekcie wyścig F1 co sezon przynosił straty.
Włosi naciskali na Liberty Media i zapowiadali, że nie są w stanie płacić tak olbrzymiej kwoty za możliwość organizacji wyścigu. Według portalu RaceFans, właściciel F1 poszedł działaczom na rękę i zgodził się na obniżenie opłaty do poziomu 17 mln dolarów. To pozwoliło osiągnąć porozumienie.
Czytaj także: 25 lat od śmierci Ayrtona Senny
Nowa umowa ma obowiązywać w latach 2020-2024.
Monza to jeden z bardziej zasłużonych obiektów w historii F1. W tym roku dojdzie bowiem do 70. Grand Prix Włoch. Niemal wszystkie z nich odbyły się na torze zlokalizowanym na północ od Mediolanu. Tylko raz, w roku 1980, impreza przeniosła się na obiekt Imola.
Czytaj także: Claire Williams broni swojego zespołu
Co ważne, działacze odpowiedzialni za Grand Prix Włoch otrzymali wsparcie finansowe ze strony rządu. Państwo zapowiedziało, że rocznie będzie dorzucać do organizacji wyścigu F1 na Monzy ok. 10 mln dolarów.
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!