Grand Prix Azerbejdżanu jest czwartym wyścigiem sezonu w Formule 1. Od początku zmagań Williams ma spore problemy z wyprodukowaniem odpowiedniej liczby części zamiennych. Nie daje to dużego komfortu kierowcom, którzy podczas jazdy mają z tyłu głowy, że nie mogą uszkodzić maszyny.
- Nie wiem. Muszę się zapytać - powiedział Robert Kubica w Eleven Sports, gdy został zapytany o obecny stan części zapasowych.
Czytaj także: Choroba George'a Russella
Dziennikarz Maciej Jermakow zwrócił jednak polskiemu kierowcy, że George Russell zapowiadał, że zespół przygotuje nowinki na wyścig w Baku. - George w Chinach też mówił o pewnych poprawkach, a z tego co wiem, to nie było ich w samochodzie. Sytuacja jest podobna, może być nieco lepsza niż była. Nie oczekiwałbym jednak cudów - dodał 34-latek.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w F1
Kubica już podczas czwartkowego briefingu mówił, że przed weekendem F1 w Azerbejdżanie nie korzystał zbyt wiele z symulatora Williamsa, by lepiej poznać tor w Baku. Temat powrócił w wywiadzie telewizyjnym. - To mi mało pomogło. Zrobiłem mało okrążeń w symulatorze, bo to nie miało wielkiego sensu, żeby potem nie wydawało mi się, że tak to będzie wyglądało w rzeczywistości - wyjaśnił Kubica.
Polak musiał w tej sytuacji zmienić swoje przygotowania do pierwszego w karierze występu w Grand Prix Azerbejdżanu. - Przyjeżdżam z informacjami, jakie sobie wyrobiłem obchodząc tor i oglądając on-boardy. To jednak niewiele zmienia. Odczucia mogą być różne, w zależności od warunków. Na długich prostych schładzają się tutaj opony, co ma potem spory wpływ na zachowanie samochodu - stwierdził krakowianin.
Czytaj także: Sirotkin ocenił postawę Kubicy
Kubica przy okazji poprzedniego wyścigu w Chinach narzekał też na swoje tempo wyścigowe. Kierowca ekipy z Grove postanowił dokładnie wyjaśnić, co miał na myśli. - Narzekałem na odczucia, jakie mam w aucie. Tempo wyścigowe poza pierwszymi okrążeniami, kiedy w ogóle nie miałem temperatury w oponach i auto w ogóle się nie prowadziło, to nie było takie złe. Odczucia są jednak słabe - ocenił polski kierowca.
Reprezentant Williamsa podkreślił, że znacznie lepiej czuł się w trakcie dłuższych przejazdów podczas zimowych testów w Barcelonie. - Pierwszy wyjazd w Barcelonie na testach liczył 15 okrążeń. Powiedziałem wtedy sobie, że może nie będziemy za szybcy, ale przynajmniej fajnie się jedzie. Tymczasem od tamtego momentu nie ma już takich pozytywnych odczuć. Szkoda. Bo to nie ułatwia zadania. Bo jest bardziej walka z samochodem - podsumował Kubica.
Uwagę czy może jedzenie??? Okulisty ci brakuje czy rozumu?